Moderator po awansie

W środę minie tydzień od historycznego awansu Moderatora do Serii B. Czas świętowania szybko się skończył. Chociaż poważne treningi drużyna wznowi w lipcu, w Hajnówce już myślą o kolejnym sezonie

Marek Antoniuk, nie tylko kapitan zespołu, ale także jeden z głównych organizatorów całego przedsięwzięcia, i trener Jacek Wesołowski od dawna zapewniają, że są przygotowani na awans.

- O budżet klubu jestem spokojny - mówi Antoniuk. - Musimy zwiększyć go o jakieś 50 tys. zł, w sumie do 200 tys. Jesteśmy teraz bogatsi o sezon doświadczeń, wiemy, na co wydaliśmy za dużo i w kolejnym roku tego unikniemy.

Wzmocnienia

Nie oznacza to jednak, że osoby związane z Moderatorem czeka teraz okres sielanki. Wręcz przeciwnie, szybko trzeba podejmować poważne decyzje personalne. W najbliższych tygodniach zdecyduje o swojej przyszłości Tomasz Dynkowski. Wychowanek MKS-u Hajnówka był zdecydowanie wyróżniającym się zawodnikiem w zespole Gwardii Szczytno, która przegrała z Moderatorem bój o Serię B. Dynkowski kończy właśnie studia weterynaryjne w Olsztynie i zastanawia się, czy nie wrócić do Hajnówki.

- Mam nadzieję, że się zdecyduje i będziemy mieli atakującego - mówi Wesołowski. - Podstawową naszą potrzebą jest ponadto ściągnięcie rozgrywającego. Przydałby się także ktoś na przyjęcie zagrywki i środkowy, ale ten w ostatniej kolejności.

- Jeśli Dynkowski zdecyduje się na grę w naszym zespole, rozejrzymy się jeszcze za dwoma graczami z doświadczeniem z Serii B - twierdzi z kolei Antoniuk. - Potrzebujemy przede wszystkim rozgrywającego. Myślę ponadto o kimś uniwersalnym, kto w miarę potrzeb zagrałby na środku lub jako atakujący, z niezłym przyjęciem.

Niektórym zawodnikom z obecnej kadry kończy się także okres wypożyczenia. Do takich należy m.in. podstawowy atakujący Rafał Cimochowski. Na temat pozyskania młodego siatkarza będzie trzeba porozmawiać z trenerem SUKSS-u Suwałki Tadeuszem Jasińskim.

Koniec zabawy

Zespół Moderatora czekają też poważne rozmowy w dotychczasowym gronie. Nie jest tajemnicą, że drużyna opiera się na przyjacielskich stosunkach kilku osób. Z jednej strony czynnik ten odegrał ważną rolę w wywalczeniu awansu. Z drugiej jednak - niektórzy zawodnicy swoje obowiązki siatkarskie traktowali hobbystycznie.

- W sumie do awansu przyłożyło się około 14 osób, chociaż nie wszyscy bezpośrednio na parkiecie - mówi Marek Antoniuk. - Kadra zrobiła się trochę za szeroka. Nikomu nie zamierzamy jednak podziękować na dzień dobry. Każdy otrzyma szansę powalczyć o miejsce w zespole. Na razie, po awansie, wszyscy obiecali, że biorą się rzetelnie do pracy. Czeka nas ostra rywalizacja, ale wciąż oparta na przyjaźni.

Kilku zawodników może poszukać sobie nowych pozycji w drużynie. Wszystko wskazuje na to, że zwolni się miejsce na libero, bo Jerzy Janiel musi wyjechać do Szczytna na ponadpółroczne szkolenie. Najpoważniejszymi kandydatami są: Adam Aleksandrowicz i Arnold Kopyść, którzy wraz Antoniukiem posiadają doświadczenie z gry w Serii B.

Niewykluczone też, że w Hajnówce powstanie zespół trzecioligowy, w którym nadal będą mogli grać zawodnicy, którzy wypadną z obecnej kadry. Przede wszystkim jednak mogliby nabierać w nim doświadczenia młodzi adepci siatkówki.

Na początek o utrzymanie

Jeszcze przed świętami siatkarze Moderatora wznowią zajęcia treningowe.

- Poważne przygotowania do gry w Serii B rozpoczniemy jednak w lipcu - mówi Marek Antoniuk, który nie ma najmniejszych wątpliwości, że zespół z Hajnówki stać będzie na utrzymanie. - Zespoły ze środka tabeli Serii B prezentują porównywalny poziom do czołówki drugiej ligi. Jak się wzmocnimy i solidnie przygotujemy, nie powinniśmy mieć problemów.

Podobnie uważa Jacek Wesołowski: - Gwardia Szczytno w tym samym składzie, który walczył z nami o awans, zajęła w poprzednim sezonie Serii B szóste miejsce [spadli jednak z powodu kłopotów organizacyjnych - red.]. Ponadto przed sezonem mieliśmy okazję zmierzyć się z Avią Świdnik, która obecnie zajęła piątą pozycję. Przegraliśmy co prawda 1:3, ale wiemy, że dużo nam nie brakuje - kończy trener Moderatora.

Na podstawie artykułu Pawła Orpika z portalu www.gazeta.pl