Podsumowanie MP z udziałem Ł.
Jałozy przez kibiców
Zwycięstwo
drużyny Łukasza Jałozy zwróciło moją uwagę na wystąpienia kibiców
siatkówki na forum siatki.net. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że
najwięcej uwagi poświęcili sromotnej porażce zdecydowanego faworyta,
jakim był zespół z Częstochowy.
Oto kilka
wystąpień dotyczących zwycięskiego zespołu. Przedstawiam je po to,
by nikt mnie nie posądzał o wyolbrzymianie osiągnięć naszego
siatkarza. Dobrego zawodnika wszędzie zauważą.
Wiele krytycznych
uwag wywołała decyzja przyznania nagród dla najlepszych zawodników
MP juniorów. Proponuję osobom , które oglądały finały zabawę w
selekcjonerów. Wybierzmy spośród zawodników, którzy grali w Gubinie
dwunastkę na mistrzostwa, wg recepty: 2 wystawiaczy, 4
przyjmujących, 3 środkowych, 2 atakujących i libero. Oto moja
dwunastka:
Jurkojić ( Joker)
i Owczarski (Skra)- rozegranie
Olejniczak (Nysa), Kordysz ( Cz-wa), Lach (Joker), Bartman (Wola)-
przyjęcie
Kazimierski (Joker), Gawryszewski, Jałoza (obaj Wola)- środki
Orzechowski (Wola) i atakujący z Morza - atak
Getko(Wola) lub libero z Cz-wy.
Kocham
Wole- ... jestem niemal wzruszony tym
osiągnięciem. Tyle z chłopakami na nie pracowaliśmy, należało nam
się. Dziękuweczka za wkład i zangażowanie naszych trenerów
Krzysztofa Felczaka i Krzysztofa Zimnickiego -stworzyliście swietną
drużynę opartą na dobrych zawodnikach: na Robsonie Kempczastym
uszastym ,na Japanie kitajcu, na Witku jajcarzu, na Gorzkim pijaku,
na Rumunie zrzutowcu, na Cieciową paruwą, na Orzechu debesciaku, na
Małym z metra cietym i całej młodzieży kadrowej i hajnówkowej
też i geciowej też...
Siatkówka jest
gra zespołową , co udowodnili zawodnicy MOS WOLA- zdobywając
mistrzostwo . W każdym meczu a nawet poszczególnych setach kto inny
był liderem zespołu. Stanowiło to nie lada problem dla przeciwników.
Po kolei: w grupie eliminacyjnej, - z Jokerem, wszyscy grają
przeciętnie, z Gubinem [ jak ten zespół mógł znależć się w
finałach?] równa gra całej ekipy, a później demolka Nysy, nareszcie
b.dobra gra wystawiaczy Gorzkiewicza i Drabkowskiego. Półfinał to
popis bombardierów MOS-u Orzechowskiego i Bartmana, którzy mieli 90%
skuteczności w ataku. Finał to znów Orzech i wspierający go w
różnych fazach meczu Bartman, a przede wszystkim Jałoza, który
momentami ośmieszał środkowych Jokera. Mając wyrównaną 12-tkę,
trener Felczak dokonywał licznych zmian, w zależności od sytuacji na
boisku. Ta drużyna miała tylko teoretyczny podział na pierwszą
szóstkę i rezerwy. Finałowy mecz MOS rozpoczął w składzie:
Gorzkiewicz - Bartman - Gawryszewski- Orzechowski-Gradowski-Kępka,
libero Getko. Na zmianach, często bardzo długich grali: Drzyzga-
Drabkowski- Jałoza- Witek i Warszton. Dla zainteresowanych
przedstawiam kompletny skład Mistrzów Polski Juniorów na rok 2003:
Nr. 1. Tomasz
Drzyzga rocznik 1985 wzrost 189 przyjmujący
Nr. 3. Zbigniew
Bartman 1987 197 przyjmujący
Nr. 5. Damian
Orzechowski 1984 195 atakujący
Nr. 6. Robert
Kępka 1984 191 środkowy
Nr. 7. Maciej
Gorzkiewicz 1984 193 rozgrywający
Nr. 9. Michał
Drabkowski 1984 180 rozgrywający
Nr. 10. Konrad
Gradowski 1984 191 przyjmujący
Nr. 11. Bartosz
Gawryszewski 1985 201 środkowy
Nr. 12. Sebastian
Witek 1984 197 przyjmujący
Nr. 13. Krzysztof
Getko 1986 185 libero
Nr. 14. Tomasz
Warszton 1984 194 atakujący
Nr. 15. Łukasz
Jałoza 1985 195 środkowy
(część zawodników
dołączono z drużyn kadetów)
MKS MOS WOLA to
niepowtarzalne zjawisko polskiej siatkówki młodzieżowej. Niesamowita
atmosfera, niesamowici ludzie od trenerów , przepraszam PANÓW
TRENERÓW, do ciotki Krystyny, która nakarmi, pocieszy, podstrzyże.
Treningi tam to sama przyjemność. Powiedz, czy w jakimś klubie,
nawet I-ligowym można tak się przyjemnie zmęczyć, jak w MOS-ie ? A
życie w sekcji ? Gdzie są takie kroniki , informacje i zdjęcia z
każdego wydarzenia. Gdzie takie siatkarskie wigilie, siatkarskie
chrzty i takie fantastyczne wyjazdy na najlepsze turnieje
młodzieżowe w całej Europie, od Londynu, Paryża, Porto, do greckich
Salonik, Antwerpii i turniejów w Niemczech , albo włoskie plaże nad
Adriatykiem lub na Rivierze włoskiej i francuskiej ?
No ,a przede wszystkim wspaniali trenerzy. I perfekcjonista
Felek-Felczak i Grubasek Zimnicki tryskający niepowtarzalnym
humorem , no i pan Mirek Grygoruk (z Bielska Podlaskiego), co wąsem
kręci i panny nęci.
Tylko w MOS-ie czujesz się jak w wielkim europejskim klubie, gdzie
od młodzika do juniora wiesz jaki masz procent skuteczności w każdym
elemencie, kto zapracował na sukces , a kto coś zawalił . To
wszystko powie Ci kamera video i wydruk z laptopa Felka.
Dlatego tak wracamy chętnie do wspomnień o niezapomnianym MOS-ie ,
niepowtarzalnym klubie na świecie. Kto tam nie trenował , ma co
żałować. Dlatego wszyscy trenują aż miło i nikt nie chce, aby go
wylali.
RP
|