Pierwsza rocznica
|
|
To już rok, odkąd Ich nie ma wśród nas. Odeszli tak
niespodziewanie, w najpiękniej-szym okresie życia. Zostawili na
ziemskim padole rodziców, dziewczyny, kolegów. Już więcej nie
zobaczymy Ich na boisku, przez miniony rok do Ich niebiańskiej
drużyny znów przybyli nowi sportowcy.
Ich śmierć na krótko poruszyła opinię publiczną, lecz wkrótce
przyszły nowe tragi-czne wypadki, ludzie mimowolnie
przyzwyczajają się do tragedii. Niedawne zdarze-nia przechodzą w
cień. Tylko dla rodziców i najbliższych są one najważniejsze i
nie pozwalają zapomnieć.
|
Pustki, którą zostawiłeś po sobie
nikt nie wypełni
żalu i bólu nic nie ukoi
zostaje tylko nadzieja
że kiedyś się spotkamy
Rodzina
Czas goi rany
Tak mówią starsi i mądrzejsi. Czas
potrafi ukoić i zaleczyć, ale czy zagoić- trudno powiedzieć.
Tragedię, śmierć bliskiego człowieka każdy przeżywa sam. I to
boleśnie, i długo...
O tym, co zdarzyło się przed rokiem wiem z opowiadań Pana
Konstantego Jałozy. W niedzielny poranek 17 października sześć
rodzin otrzymało telefony o wypadku. Kiedy jechali do Lublina,
jeszcze nikt nie mówił, kto zginął. Wiera i Konstanty Jałoza
przeżywali to podwójnie, bo w wypadku uczestniczyli ich dwaj
synowie. Już na miejscu dowiedzieli się, że młodszy nie żyje, a
starszy walczy ze śmiercią. Nagle życie straciło sens, lecz nie
mogli się poddawać, by wspomóc w trudnej walce Darka. Wkrótce
Łukasza przewieziono do Hajnówki i nastąpił czas pogrzebu.
- Szedłem w jakimś otumanieniu - wspomina Konstanty Jałoza -
widziałem, co się dzieje, a i tak nie mogłem uwierzyć, że to się
dzieje naprawdę. Że my wszyscy, cała moja zbolała rodzina, w tym
uczestniczymy. Zakopujemy Go pod warstwą ziemi. Nie mogłem uwierzyć.
Jak to możliwe, że już Go nie zobaczę? .
... I ten ból - okropny, nieprzemijający ból. Kiedy rozmawiałem z kimś o
Łukaszu z oczu ciągle leciały łzy. Nie mijał po tygodniu, miesiącu,
kilku miesiącach. Bolało ciągle. Ludzie mówili - trzeba czasu. Ile?
... I ciągle o nim mówiłem. Rozmawiałem ze wszystkimi, kto tylko chciał
słuchać. O tym, że popierając sportowe zainteresowania synów w
pewnym stopniu przyczyniłem się do tego wypadku. Że nie można
dopuścić, by w przyszłości doszło do podobnych zdarzeń, dlatego
wysłałem list do PZPS-u z propozycją, by kluby PLS-u i Serii B
jeździły na mecze autobusami.... Po kilku miesiącach otrzymałem
propozycję stworzenia strony internetowej o Łukaszu. Bardzo się do
tego zapaliłem, gdyż chciałem, aby pozostała po nim pamiątka.
Wybierałem najładniejsze zdjęcia, artykuły z gazet - chciałem, by
wszystko było zgodne z prawdą i żeby nie pominąć najważniejszych
informacji. Każde wspomnienie o Łukaszu wciąż wyzwalało we mnie
wzruszenie.
Książka o Łukaszu zawierająca informacje ze strony internetowej
Później było spotkanie z
dziennikarką Kaliną Mróz z Warszawy, jej spotkanie w Hajnówce z
trenerami i w moim domu, wyjazd do Białegostoku w celu przeczytania
artykułu. Miałem mozliwość rozmawiania o nim. Wygadałem się,
stworzyłem sobie podświadomie kółko wsparcia, które mnie
wysłuchiwało albo którego ja mogłem posłuchać. Nie tylko czas mi
pomógł. Pomogli też ludzie. Ci najbliżsi, rozumiejący, współczujący
i równie jak ja pogrążeni w boleści. A nawet ci, którzy nie
rozumieli, a tylko zatrzymali się przy mnie na chwilę. Chyba nawet
im nie podziękowałem.
To dziwne, ludzie mówią, że zmarli często się śnią najbliższym. My
z żoną nie mieliśmy takich snów. Może dlatego nadal tak bardzo
cierpimy?
Oni przeżyli
Z okazji rocznicy wypadku w
dniach 16-17 września odbył się w Świdniku turniej siatkarski
poświęcony pamięci Tragicznie Zmarłych Siatkarzy. Na widowni byli
również Ci, którzy przeżyli: Darek Jałoza, Grzesiek Brzozowiec i
Łukasz Maziak. Tylko Darek powrócił do sportu, nie jest jeszcze w
pełnej dyspozycji, gdyż brak mu skoczności. Jak twierdzi lekarz,
potrzeba mu jeszcze pół roku,by wrócić do pełni formy. Grzesiek
chyba nigdy już nie zagrają na parkiecie. Łukasz próbuje...
Ostatnie wypadki, w którym zginęło kilku polskich sportowców
zwróciło uwagę opinii publicznej na tych, którzy przeżyli, którym
potrzebne jest psychiczne wsparcie. Redaktor "Faktu" Paweł Wołosik
zwrócił się do Darka Jałozy o radę dla Otylli Jędrzejczak.
"Otylia musi wrócić do sportu i swoich wielkich sukcesów. To jedyna
droga, żeby pozbierała się psychicznie po śmierci brata. ...Miałem
zwichnięte biodro, złamaną nogę, wstrząs i obrzęk mózgu. Najgorsza
jednak była świadomość utraty młodszego brata, który tak jak Szymon
Jędrzejczak miał 19 lat. Pierwsze pół roku od wypadku było straszne.
Dwa miesiące leżałem w szpitalu, a potem kolejne trzy chodziłem o
kulach. Nie mogłem zapomnieć o Łukaszu, przed którym całe życie i
sportowa kariera stały otworem...Najsłynniejszej polskiej pływaczce
cały czas sił dodaje rodzina i kibice... W moim przypadku
fantastycznie zachowywał się Klub Kibica Avii, który ani na moment
nie pozostawił poszkodowanych w wypadku samym sobie. Pamiętali
ciągle.
Darek z kibicami Avii podczas meczu Moderator-Avia w Hajnówce
Od mojego wypadku minął niecały
rok. Po okresie rehabilitacji wróciłem do gry. Odpukać, ze zdrowiem
nie mam żadnych problemów. Znowu trzeba jeździć na drugi koniec
Polski i wracać nocą, na szczęście podróżujemy autokarem. Nie wiem,
czy wsiadłbym do busa, bo straszliwe wspomnienia i lęk mogłyby
wrócić.
Dwa pomniki
- Mój syn ma dwa pomniki - mówi
Konstanty Jałoza - jeden postawił klub Avia Świdnik w miejscu
wypadku, a drugi postawiliśmy niedawno na cmentarzu parafialnym w
Nowym Berezowie. Codziennie ktoś z nas jest przy grobie. Jest tam
bardzo cicho, spokojnie. Stawiamy świeże kwiaty, zapalamy świeczki i
rozmawiamy z Nim tak, jakby żył wśród nas. Powoli przyzwyczajamy
się, ze nigdy Go już nie zobaczymy.
Grób Łukasza często odwiedzają koledzy z hajnowskiego liceum.
Odwiedzali go również koledzy sportowcy uczestniczący w czerwcu w
turnieju siatkówki plażowej oraz we wrześniu trener MOS-u Krzysztof
Felczak z dwoma wychowankami, kolegami Łukasza. Na pożegnanie trener
stwierdził, że przez śmierć Łukasza jesteśmy związani na całe życie.
Rocznicowa msza
W sobotę o godz. 8.00 w Soborze Świętej
Trójcy w Hajnówce będzie odprawiona msza za Łukasza.
Urząd
Miasta Hajnówka 17-200 Hajnówka ul. Zina 1
tel. 0 prefix 85 6822180, 6826444