Home

Ilość odsłon: 3021   Data publikacji:  2005-10-04

Największy sukces to osiągnięcia wychowanków

    Już 20 lat sięgają tradycje judo w Hajnówce. Jubileusz 1 października był okazją do zmagań w towarzyskim turnieju czynnych zawodników judo, jak również do spotkań i wspomnień tych, którzy już od dawna nie trenują i nie mieszkają w Hajnówce.

     Od czasu, kiedy w 1985 roku Jakub Ostapczuk założył pierwszą sekcję tego sportu, przewinęła się przez nią na przestrzeni lat prawie połowa hajnowskiej młodzieży. Pozostawali przy intensywnych treningach jak zwykle tylko najtrwalsi, najczęściej ok. 20 osób w ciągu roku.
Trudne początki spotkań to treningi w remizach, wynajętych halach, a najczęściej „pod chmurką”. Po dwóch latach istnienia udało się klubowi pozyskać własny lokal, który siłami młodzieży wyremontowano i dostosowano do potrzeb ćwiczeń.
    - Zaangażowanie hajnowskiej młodzieży w treningi judo na początku istnienia sekcji było imponujące – powiedział obecny na uroczystości Jarosław Mroczko, prezes Podlaskiego Związku Judo, trener Klubu Hetman Białystok - Kiedy zawodnicy z innych klubów narzekali na warunki, zawsze stawiałam im za wzór hajnowian, którzy trenowali mimo braku lokalu. Obecnie mamy w województwie 4 kluby o porównywalnych liczbach zawodników.
    Trener Jakub Ostapczuk, który jest motorem hajnowskiego judo, rozpoczął trenowanie mając 18 lat. Mimo iż, jak sam twierdzi jest to późny wiek, mając dobre przygotowanie siłowe i dużą sprawność fizyczną, po pół roku obecności w AZS-ie w 1977 roku zdobył mistrzostwo Warszawy. Trenował też w kadrze Wojska Polskiego. Obecnie ma trzeci dan, a w najbliższych dniach zdobędzie czwarty.

    - Mimo, iż nie miałem wielkich międzynarodowych osiągnięć jestem zadowolony ze swoich sukcesów. Oprócz materialnych korzyści, które zdobyłem, największe to pozyskane przyjaźnie oraz osiągnięcia moich wychowanków. Cieszę się także z warunków, jakie posiadamy w Hajnówce do uprawiania tego sportu. Mamy własną salę ćwiczeń z matami, siłownię, saunę, jest też ciepło. Wspominam często obecny lokal, który użyczyła nam pani burmistrz Jadwiga Patejuk. Mimo, iż zastaliśmy tam wtedy gnijącą cebulę i szczury, był dla nas wielkim szczęściem. Trudno uwierzyć w tamten stan budynku, widząc obecny. To wielka zasługa młodzieży, która pracowała przy jego remoncie. Musimy niestety zarobić chociaż na energię, dlatego pobieramy opłaty za treningi 20 zł. miesięcznie. Zawodnikom o ciężkiej sytuacji materialnej dajemy zniżki lub pozwalamy ćwiczyć za darmo. Stosujemy nabory dwa razy w roku, ale mamy tez grupę z przyjęć przypadkowych. Rocznie przez sekcję przewija się ok. 500 osób. Obecnie trenuje 100 w tym 25 dziewcząt.
    Hajnowski klub ma wiele swoich sukcesów. W 2003 roku Katarzyna Gabryszuk zdobyła mistrzostwo Polski. Obecnie trzeci w kraju jest Paweł Tarynowicz, piąty Karol Kozak a siódmy Rafał Sosnowski. Jest wielu bardzo młodych i obiecujących judoków. Zdarza się, że zawodnicy trenują nawet od szóstego roku życia.
    - Zacząłem uprawiać judo w szkole podstawowej – mówi Michał Sirak, student Politechniki Warszawskiej, były zawodnik hajnowskiego klubu – Miałem chwile niechęci, ale mój ojciec namawiał mnie do kontynuowania ćwiczeń. Po latach wiem, że ten sport wyrabia pewne bardzo wartościowe nawyki, które przydają się w codziennym życiu: kulturę osobistą i zasady fair play. Ważną postacią jest tu trener, który wychowuje i ukierunkowuje, Mimo, że nie mam największych osiągnięć w judo, nie potrafię się z nim rozstać, a poziomem walki nie różnię się od innych zawodników na uczelni. Posiadam pierwszy dan.
    Jubileusz 20 – lecia obchodzono Hajnówce głównie na sportowo. W towarzyskim turnieju brały udział trzy kluby: z Białegostoku, Hajnówki i Łap. Święto było również okazją do życzeń, gratulacji i podziękowań. Jakub Ostapczuk został odznaczony medalem Zasłużonego dla Polskiego Związku Judo. Brązową odznakę PZJ tzw "sakura" otrzymał Jerzy Sirak, wice starosta hajnowski, wieloletni działacz klubu i obecny prezes oraz Anatol Ochryciuk, burmistrz Hajnówki. Jarosław Mroczko obdarowany został przez Hajnowski Klub Sportowy „Żubr” statuetką żubra - symbolem miejscowych judoków.

JZ


Gościem był wieloletni trener kadry olimpijskiej, prezes podlaskiego związku judo, Jarosław Mroczko

***

       Jarosław Mroczko, legenda polskiego judo, jest trenerem judo od 1972 r. Przygotowywał reprezentacje do czterech olimpiad. Obecnie jest szefem komisji dyscyplinarnej Polskiego Związku Judo, asystentem dla potrzeb kadry narodowej, prezesem podlaskiego związku judo i trenerem „Hetmana” Białystok.
K. - Jakie ma pan powiązania z Hajnówką?
Jarosław Mroczko - Kocham judo, kocham sport, kolega Ostapczuk też kocha judo.
20 lat wstecz robiłem wszystko, aby w Hajnówce była sekcja judo. Wtedy Hajnówka została mistrzem gospodarności. Pokazałem, ze skoro są mistrzem gospodarności, a nie chcieli sekcji judo, musiałem ściągnąć redaktorów z „Trybuny Ludu” i telewizji, aby Kubę wzmocnić.
K. - Dlaczego tak ciepło odnosi się pan do Hajnówki?
Jarosław Mroczko - Ciepło odnoszę się do przyrody  i ludzie pozytywnie zakręceni wokół sportu trzymają się razem, nie ma znaczenia kto skąd pochodzi. Do Hajnówki przywożę Japończyków, bo tu jest fajna enklawa Polski, gdzie świeże powietrze, porządni, normalni ludzie.
K. - Jakby pan ocenił 20 lat pracy Jakuba Ostapczuka?
Jarosław Mroczko - Tu samo się chwali, bo chłopcy z Hajnówki kontynuują treningi w Warszawie. Szkoda, że nie można zrobić wyniku. Obojętnie co byśmy nie zrobili, to młodzież i tak stąd ucieka gdzieś do Warszawy czy za granicę. Ciężko jest, bo robimy pracę od podstaw. Zakładamy sieci, aby kogoś złowić. Jeśli my tego nie zrobimy, to w Warszawie też nic nie zrobią, bo na nas żerują. To jest misja sportowego wychowywania młodzieży.
K. - Czy judo staje coraz popularniejsze?
Jarosław Mroczko - Nawet w Japonii trwa walka o przyciągniecie kibica czy zawodnika. U nasz jest o tyle niebezpiecznie, że sportem wyczynowym zajmuje się bardzo mało osób. Wszystko poszło w komercję. Teraz wystarczy skończyć kurs dwutygodniowy i można zakładać grupę.
K. Ile klubów judo jest w naszym województwie?
Jarosław Mroczko - Łapy, Żubr Hajnówka, Hetman i Jagiellonia. Robimy nabory wczesną wiosną i  zimą. Przychodzi około setki, po trzech miesiącach zostaje 20-30. Potem, na poziomie strefy warszawskiej, juniorów młodszych, czyli już po 3-4 latach treningu, startuje około 40 dziewcząt. Jestem załamany.
K. – Dziękuję za rozmowę.

Krystyna Kościewicz


Urząd Miasta Hajnówka  17-200 Hajnówka ul. Zina 1
tel. 0 prefix 85 6822180, 6826444