Gdyby rzeka mogła mówić...
- przy
pobieraniu próbek wody z Leśnej z Romualdem Sierockim rozmawia
Tadeusz Topolski
Tadeusz
Topolski: - Znajdujemy się na ul. Batorego, na moście na rzece
Leśnej – próbki wody pobierać nie będziemy, ponieważ stałe
obserwacje wskazują na jednakową i dobrą jakość wody w tym miejscu –
obiekcje można mieć do wyglądu brzegów rzeki i koryta zaśmieconych
różnymi przedmiotami; gdyby woda poniżej tego miejsca wyglądała
podobnie, byłyby powody do zadowolenia. Jakie jest pana zdanie?
Romuald
Sierocki: – Uważam, że wodę można ocenić jako znakomitą.
Idziemy do
mostu na ul. Sportowej.
T.T.: – Latem
ubiegłego roku zdarzyło się tak, że przy ul. Batorego Leśna była
całkowicie wyschnięta natomiast w tym miejscu, ok. 150 m. poniżej,
płynął nieśmiały strumyczek. Można domniemywać, że na tym odcinku
istnieje jakieś źródło zasilania rzeki.
R.S.: – Jest
taki podział rzek na drenujące i infiltrujące: rzekę drenującą
zasilają wody podskórne, a rzeka infiltrująca zasila wody podskórne;
na tym odcinku mogło zachodzić zjawisko drenowania.
T.T.: – Mogło
zachodzić też inne zjawisko, jednak ponieważ woda sprawiała wrażenie
czystej, zostawmy te rozważania i przejdźmy dalej. Jesteśmy na
trzecim z kolei moście na ul. Mostowej – tu też obserwowałem ciekawe
zjawisko, dla odmiany zimą. Na rzece była solidna pokrywa lodowa
natomiast tu, z lewej strony przy brzegu (jesteśmy zwróceni w stronę
ulicy Batorego) był wąski pasek długości ok. 1 m. nie zamarznięty,
co wskazywało na dopływ cieplejszej wody.
Poniżej opisanego miejsca została pobrana pierwsza próbka wody.
Udaliśmy się w stronę ul. Bielskiej, gdzie wpływają do rzeki
oczyszczone ścieki z Gryfskandu.
T.T.: – W tym
roku przymierzacie się do przejęcia do oczyszczania ścieków z
Gryfskandu?
R.S.: – Tak,
mamy już gotowy projekt techniczny, ale ze względu na nowe przepisy
wymaga on przejrzenia.
Przystępujemy
do pobrania próbki wody w miejscu, gdzie wody Leśnej i oczyszczonych
ścieków z Gryfskandu mieszają się.
R.S.: – Proszę
popatrzeć, nawet rybki tu pływają, czyli żyć się da.
T.T.: –
Rzeczywiście, rybki są, ale są widoczne również ślady ciemnego
osadu, czego nie ma powyżej tego miejsca. O!, jest i żaba. Woda nie
wygląda najgorzej – pamiętam takie momenty, kiedy kontrast między
wodą z rzeki a wodą z kanału bywał uderzający.
R.S.: – Chodzę
tu często z córką na spacery i zauważyłem, że od ok. miesiąca
kanałem płynie naprawdę czysta woda, a przedtem bywało różnie.
T.T.: – Czy
znaczy to, że ściślej przestrzegają reżimów oczyszczania ścieków?
R.S.: – Sądzę,
że jest to kwestia przypadku i za miesiąc sytuacja może być
odmienna.
(R. Sierocki miał rację – dwa tygodnie później woda w kanale
wyglądała fatalnie).
T.T.: – Czy
macie zbadane parametry ścieków wytwarzanych przez Gryfskand?
R.S.: – Tak i
przekroczona jest norma tylko w ilości zawiesiny, co nam specjalnie
nie przeszkadza. Należy jednak pamiętać, że jest to zakład
przemysłowy i jakość ścieków zależy od wielkości i rodzaju produkcji
i może ulegać częstym wahaniom.
T.T.: – Czy
jesteście w jakiś sposób zabezpieczeni przed zrzutem takich ścieków,
które mogłyby zagrażać życiu biologicznemu w oczyszczalni?
R.S.: – W
projekcie przyłącza jest uwzględniony konduktometr – urządzenie do
badania przewodności ścieków. Im większa przewodność, tym większy
ładunek w ściekach. W umowie będą określone parametry, które nie
mogą być przekroczone, a oprócz tego będziemy mieli urządzenie,
które po ich przekroczeniu będzie zamykało dopływ ścieków do sieci
miejskiej.
T.T.: – I co
będzie, jeśli tak się stanie?
R.S.: –
Wówczas sprawą Gryfskandu będzie doprowadzenie ścieków do normy –
jak, to już ich zmartwienie.
T.T.: – Czy z
OSM macie podobną umowę?
R.S.: – Tak,
tyle że nie egzekwowaliśmy dotychczas kar finansowych. Współpraca z
Mleczarnią układa się dobrze; na każdy nasz sygnał o przekraczaniu
norm jest natychmiastowa reakcja.
T.T.: –
Dotarła do mnie taka wiadomość, że z rury w pobliżu nieczynnej
oczyszczalni jest wprowadzana do rzeki podejrzanie wyglądająca
ciecz.
R.S.: – Nie
widziałem, nie słyszałem – naprawdę. Pamięta pan, że podczas
spotkania były takie głosy, że coś wylewają do tych zbiorników po
oczyszczalni – nie uważam, żeby było to możliwe. Przecież jest to
miejsce przy ruchliwej ulicy i rzecz natychmiast by się wydała – a
ta rura, o ile jest mi wiadome, jest drożna tylko poprzez zbiornik.
Trzecią próbkę pobraliśmy przy ul. Sosnowej, poniżej ujścia kanału
kanalizacji deszczowej.
R.S.: – Tu
jest wyraźnie widoczny pozytywny wpływ rozbudowy kanalizacji
sanitarnej na jakość wody w rzece; o ile wcześniej łatwiej byłoby
określić, kto do deszczówki nie jest podłączony z kanalizacją, to
teraz jest odwrotnie – tylko nieliczni mogą być jeszcze do
deszczówki podłączeni.
T.T.: –
Jesteśmy teraz w najgorszym punkcie rzeki Leśnej – tylko przez
krótki okres wiosną dwa lata temu woda była tu w miarę czysta i
nieśmierdząca , poza tym śmierdziała cały czas – na moście nieopodal
Sacharewa. Jak ocenia pan jakość wody dziś?
R.S.: – Bez
porównania w stosunku do tego, co widzieliśmy ostatnio.
T.T.: – O
dziwo, nie czuję żadnych zapachów, znajomych czy nieznajomych.
R.S.: – Też
nic nie czuję.
T.T.: – Kilka
dni temu z-ca burmistrza M. Mordań zapewniał mnie, że Leśna niedługo
przestanie być śmierdząca – wygląda na to, że słowa dotrzymał.
Woda pobrana
do badania wyglądała w miarę przyzwoicie, jedynie zawiesiny
zawierała dużo, nie śmierdziało też z butelki.
R.S.: – Ta
zawiesina też nie jest zbyt duża, w mojej ocenie wygląda to na 30 mg
i mieści się w trzeciej klasie czystości.
T.T.: – Gorzej
wyglądają koryto rzeki i brzegi, czyli wszystko to, co zostało
naniesione przez lata.
Na koniec
zajechaliśmy jeszcze na most na ul. Warszawskiej w pobliżu
Mleczarni. Obejrzeliśmy ujście rury, którą dawniej spuszczano
oczyszczone ścieki ze zbiorników – wtedy widoczny był ceglasty osad,
obecnie żadnych podejrzanych śladów nie zauważyliśmy. W pustych
basenach, miejscami zabarwionych nieznacznie od kontaktu z osadem
znajdowały się niewielkie ilości deszczówki.
(O wynikach
badania wody i innych problemach związanych z funkcjonowaniem
miejskiej oczyszczalni w kolejnych numerach „GH”. Przechodząc obok
kolejowej rampy byłem świadkiem wyładunku rozrzutnika zakupionego
przez PWiK – cena 44.500 zł.).
Urząd
Miasta Hajnówka 17-200 Hajnówka ul. Zina 1
tel. 0 prefix 85 6822180, 6826444
|