Home

Ilość odsłon: 4235   Data publikacji:  2005-09-27


Królewska wizyta w Białowieży

    Polowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w Puszczy Białowieskiej to jeden z tematów badań oraz prelekcji Tomasza Samojlika, doktoranta Zakładu Badania Ssaków PAN.

     Temat spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Hajnówce, 23 września zgromadził dużą grupę mieszkańców zainteresowanych historią regionu.
     Dzięki temu, że w zbiorach UJ w Krakowie zachował się starodruk drukowany w październiku 1784 roku, diariusz podróży Stanisława Augusta Poniatowskiego na sejm grodzieński, pióra Adama Naruszewicza, możemy ze szczegółami znać pobyt króla w Puszczy. Według Tomasza Samojlika, polowania tego władcy nie miały na celu pozyskiwania żywności, ani też nie były wyłącznie rozrywką przy zabijaniu zwierząt. Wizyta króla była w największym stopniu wydarzeniem kulturalnym epoki Oświecenia oraz jego prywatną „odskocznią” od problemów zarządzania państwem. Czasy panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego – jak twierdzi prelegent – były bardzo podobne do naszych. Powszechne były komisje, niczym obecne śledcze. A polityka nie różniła się tak bardzo od naszej współczesnej. Obradowano nad tym, kto nieuczciwie zarządza ziemią, ile nielegalnie zarobiono i co na tym straciło polskie państwo. Źródła historyczne były często pisane po to, aby kogoś zniszczyć politycznie, ewentualnie wybielić. Jak mówi diariusz Naruszewicza, król zatrzymał się w puszczy w drodze na sejm do Grodna, dokąd jechał, aby bronić swojego wielkiego podskarbiego litewskiego, którego skompromitowano przez różne knowania, komisje i dochodzenia.


Tomasz Samojlik

    Dzięki wizycie króla, powstało wiele dokumentów opisujących Podlasie i Puszczę. Można nawet dziś porównać przebieg obecnych i dawnych dróg, które zostały utrwalone na mapach autorstwa Michała Połchowskiego, nadwornego królewskiego fotografa. Ciekawostką może być to, że opisywana droga Hajnówka – Białowieża pokrywa się w stu procentach z obecnie użytkowaną szosą. Atlas autorstwa królewskiego fotografa jest tez dowodem, że Puszcza Białowieska od kilkuset lat nie straciła wiele ze swojego najcenniejszego obszaru, ponieważ pokrywa się on z jej zasięgiem osiemnastowiecznym.
    Przyjazd króla do Białowieży był wielkim zaszczytem oraz możliwością zarobku dla okolicznych mieszkańców. Władca przyzwyczajony do wygód swojej warszawskiej siedziby, nie zamierzał rezygnować z komfortu. Oprócz ulubionych przedmiotów zabierał ze sobą  blisko stu zaufanych towarzyszy oraz liczną służbę. Byli wśród nich kucharze, grajkowie, pisarze i rysownicy. Sam stroniąc od alkoholu, zamawiał na uciechę gości wiele butelek wina i piwa. Polowania na zwierzynę, w szczególności na żubry, kończyły się zabawą, pokazami ułożenia koni, występami chórów i grą w karty, jak mówią źródła, w wista. Powstały też na tę okoliczność liczne drewniane myśliwskie altany. Uporządkowano również, poszerzono i utwardzono lokalne drogi.
   Król był niezwykle zadowolony z pobytu w Białowieży. Podziwiał organizację przyjęcia gości i chwalił warunki zakwaterowania. Mimo, iż oficjalnym celem jego wizyty było polowanie, w opisach Narutowicza występuje bardziej jako mecenas sztuki niż zapalony myśliwy.
    Pobyt Stanisława Augusta Poniatowskiego w Puszczy Białowieskiej – powiedział Tomasz Samojlik – zamknął blisko 400 – letnią historię królewskich łowów w puszczy, a zarazem okres ścisłej jej ochrony jako dóbr królewskich. Nadal nie do końca poznany, okres ten wart jest dalszych badań i poszukiwań.

JZ