Spotkanie na temat Puszczy Białowieskiej
Piotr Zbrożek,
wicedyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku i
Jerzy Ługowoj, nadleśniczy Nadleśnictwa Hajnówka, byli gośćmi
Miejskiej Biblioteki Publicznej w Hajnówce. Podczas ponad
dwugodzinnego spotkania na temat Puszczy Białowieskiej, sala niemal
pękała w szwach. Inicjatorem spotkania był dr Włodzimierz Poskrobko.
Piotr Zbrożek i Jerzy Ługowoj
- Tak licznie
zgromadzona publiczność świadczy, iż temat spotkania zyskał
akceptację i zainteresowanie, a obecni prelegenci zapewniają
rzetelne przedstawienie tematu – powiedziała Halina Wojskowicz,
dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Hajnówce.
Po II wojnie światowej Puszczę Białowieską podzieliła granica
państwowa. Po tamtej stronie zostało około 80 tys ha, a po naszej 62
tys ha. Niedawno Białorusini powiększyli swoją część puszczy do 160
tys ha. Przyłączyli okoliczne tereny, osuszone bagniska.
Powierzchnia całej Puszczy Białowieskiej wynosi teraz 220 tys ha.
- W naszej dyrekcji jest więcej rezerwatów, parków narodowych, lasów
chronionych, niż w całej Francji czy Niemczech – mówi Piotr Zbrożek,
wicedyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. -
Jednak próbują nas pouczać na czym polega ochrona przyrody, choć nie
mają zielonego pojęcia. Dopiero gdy przyjeżdżają tutaj, patrzą, w
Polsce strefy ochronne wokół ptaków, a na Zachodzie jest prywatny
las i jak ktoś chce coś zrobić, to się wiesza tabliczkę „własność
prywatna”. Kiedy do Puszczy Białowieskiej przyjechali członkowie
Rady Europy, długo nie mogli zrozumieć, że taki obiekt przynosi
straty. Pani Simonides musiała tłumaczyć, że leśnicy chroniąc
przyrodę muszą dopłacać nawet 6 mln zł w ciągu jednego roku i gdzie
indziej drewno wyciąć.
Piotr Zbrożek
Dobrze jeśli jest
dziadek, syn i wnuki. To gwarantuje trwałość. Jeśli brakuje tych
ogniw to zastanawiamy się, czy ten układ ma szanse. W lesie jest tak
samo. Czy to tak dobrze, aby w lesie były same stare drzewa?
Przemian pokoleń jest konieczna. Musimy znaleźć kompromis, aby mógł
żyć tu człowiek.
Na skutek pewnych błędów, w puszczy jest za dużo świerka olszy i
brzozy, a o wiele za mało dębu. Niebezpiecznym wrogiem pozostaje
kornik drukarz. - Przyroda powoduje przyczynę, że kornik się
rozmnaża, ale z przykrością muszę powiedzieć, że i ludzie to robią –
tłumaczy Jerzy Ługowoj, nadleśniczy Nadleśnictwa Hajnówka. -
Niektóre decyzje administracyjne lat 90-tych spowodowały, że nie
mogliśmy wycinać wszystkich drzew trocinkowych, ponieważ musiały one
zostać jako przyszły posusz. Stąd intensywna gradacja kornika w
1995r. Potem zimowe wywroty, suche lata, obniżenie się poziomu wód
gruntowych. System korzeniowy świerka jest osłabiony i atakowany
przez kornika.
Z przykrością muszę stwierdzić, że stan zwierzyny bardzo się
zmniejszył – dodaje Jerzy Ługowoj. - Przyczyną jest przede wszystkim
brak intensywnej gospodarki leśnej. Zwierzyna musi mieć co jeść, a
smakuje jej to, co rośnie na otwartej przestrzeni. Zmniejsza się
gospodarka rolna wokół puszczy. Pola uprawne, łąki kośne w puszczy,
powodowały, że zwierzyna miała bardzo dużo pokarmu. Młode sadzonki
na zrębach zupełnych, naświetlone słońcem dawały witaminę D,
potrzebną dla rozwoju młodzieży i zwierzyna miała dużo żeru.
Widoczny jest też nadmiar drapieżnika, jakim jest wilk. Pierwszym
symptomem, który powinien dać do myślenia, że wilka jest za dużo,
jest to, że wychodzi poza puszczę i zagryza zwierzęta gospodarskie.
Jest to sygnał, że populację wilka trzeba troszkę kontrolować. Wilk
tylko w Polsce jest zwierzęciem chronionym, w pozostałych krajach
jest zwierzęciem łownym. Jest to gatunek bardzo dynamiczny, więc
kontrolowany odstrzał nie zaszkodziłby, a powodował mniej strat.
Wielokrotnie widziałem wilka, nie uciekał, po prostu patrzył na
mnie.
W puszczy dużo zrobiono w dziedzinie ochrony. 10,5 tys ha zajmuje
Białowieski Park Narodowy, rezerwaty 12 tys ha, czyli prawie 23%
powierzchni. Prawie 1200 drzew, to pomniki przyrody, są też
potencjalne pomniki, 12 tys ha lasów ochronnych oraz użytki
ekologiczne, czyli pozostałości innych ekosystemów np. oczka wodne.
Od 10 lat istnieje leśny kompleks promocyjny, a strefa ochronna BPN
wynosi prawie 3600 ha.
Puszcza Białowieska produkuje bardzo dużo tlenu, a akumuluje
dwutlenek węgla co może przynieść dopłaty, jeśli zostanie podpisana
międzynarodowa konwencja o zagospodarowaniu redukcji dwutlenku
węgla.
Oto niektóre głosy w dyskusji na temat gospodarki w Puszczy
Białowieskiej:
- Konflikt między ochroną a społeczeństwem tkwi w tym, iż ci, którzy
tworzą ochronę nie zapytali dziadka stąd, aby powiedział jak się
zwierzęta żywią, jak drzewa rosną – mówił Mikołaj Janowski,
kierownik biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w
Hajnówce. - Środowisko naukowe nie pyta nas, żyje swoim życiem.
Dobrze by się stało, abyśmy się spotkali wszyscy, przy okrągłym
stole.
Mikołaj Janowski, kierownik biura
Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Hajnówce
- Lasy Państwowe
Puszczę Białowieską prowadzą z całym sercem, z całym oddaniem, ale
zmienia się stosunek leśników do lasu – powiedziała prof. dr hab.
inż. Elżbieta Malzahn, dziekan hajnowskiego wydziału Politechniki
Białostockiej. - Kiedyś mówiło się o tym, że gospodarka ma być
głównie nastawiona na pozyskiwanie dla potrzeb tartaków. Od długiego
już czasu, pojęcie się zmieniło i teraz mówi się o wielofunkcyjnej
gospodarce leśnej. To nie jest tylko wykorzystanie puszczy,
pozyskanie drewna. Myśmy nie liczyli pewnych rzeczy w złotówkach, np.
wpływu lasu na klimat, na nasze zdrowie, na rekreację, na utrzymanie
poziomu wód itd. Ekonomiści nie potrafią wyliczyć ile korzyści mamy
z tego, że pozyskujemy drewno, a ile z tego, że las zabezpiecza
odpowiedni klimat, czy daje lepsze zdrowie. Teraz się tego uczymy.
Będą plantacje leśne i leśnictwo ekosystemowe, czyli fachowcy
leśnicy będą patrzyć na las inaczej, nie tylko na drewno. Las jest
wielofunkcyjny, co wymaga o wiele większego wysiłku leśników,
dlatego ich pracę należy jeszcze mocniej cenić, bo jest o wiele
bardziej skomplikowana. W związku z tym, iż tak trudno jest wyważyć
co musimy z tej puszczy brać, kiedy i ile, stworzona została nasz
placówka wyższej uczelni w Puszczy Białowieskiej. Dlaczego tu, w
Hajnówce? Dlatego, że chcemy, aby nasza młodzież, młodzież stąd,
umiała gospodarować środowiskiem. Wydział nazwa się Zarządzanie
Środowiskiem, kierunek, to ochrona środowiska, a specjalizacją
gospodarowanie na obszarach cennych przyrodniczo. Chcemy
wykształcić, przy pomocy społeczności lokalnej, bo istniejemy tylko
dzięki temu, że władze powiatu i miasta chcą nas i pomagają nam cały
czas, tylko od nich zależy utrzymanie placówki. Chcemy, aby nasza
młodzież, tutaj urodzona i wychowana, była wykształcona mądrego
gospodarowania, uwzględniającego wszystkie argumenty, wszystkie
sprawy. Aby umiała je wyważyć i zdecydować jak gospodarować
środowiskiem. Mieć z niego korzyść, ale nie zniszczyć i nie
uszczuplić.
Krystyna Kościewicz
Publiczność
O kolejce wąskotorowej przez puszczę
mówił Marek Mackiewicz.
|