|
Spektakl, w którym od pewnego czasu uczestniczymy przypomina
nieco ten zaszły na naszym terenie przed prawie dziesięciu
laty, powtarzają się też w nim postacie niektórych bohaterów,
tyle że intensywność wydarzeń zdaje się mieć znacznie wyższą
temperaturę. |
Tysiące listów napływało z całego świata do Polski z protestami
przeciwko bezmyślnemu wycinaniu drzew w Puszczy Białowieskiej,
żądającymi powiększenia parku narodowego na obszar całej Puszczy,
ponieważ tylko to, zdaniem piszących, mogło uchronić Puszczę przed
ostateczną zagładą. Nie od rzeczy będzie dodać, że sygnały o
bezmyślnej wycince wypływały stąd i powracały następnie
zwielokrotnionym echem. Jednocześnie na koncie Komitetu Sterującego
„Białowieża Forest”, którego celem była publiczna zbiórka pieniędzy
na rzecz powiększenia BPN leżały dwa stuzłotowe banknoty, a król
Jagiełło z sobowtórem smętnie popatrywali sobie w oczy wspominając
dawne polowania.
W tym to
czasie do Puszczy przybył ze Spitsbergenu polarnik Adam Wajrak i
podczas spotkania w Miejskiej Bibliotece Publicznej (10.12.1999)
gotów był założyć się o skrzynkę czegokolwiek, że za kilka lat cała
Puszcza będzie parkiem narodowym.
Nieco później w dość niejasnych okolicznościach ze stanowiska
ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa odszedł
Jan Szyszko, zwolennik powiększenia parku, ale przy przyzwoleniu
lokalnej społeczności, a stanowisko to objął Antoni Tokarczuk.
Podczas spotkania z mieszkańcami powiatu hajnowskiego (Białowieża,
14.03.2000) minister twardo oświadczył, że nie ma odwrotu od
powiększenia parku narodowego, za co został przez mieszkańców
uhonorowany orderami w postaci jajek na miękko.
(Z tym spotkaniem wiązały się też jaja nieco innego rodzaju:
minister miał przyjechać do Ośrodka Edukacji Przyrodniczej BPN,
przyjazd ministra się opóźniał, tłum oczekujący ministra wokół
budynku gęstniał i wykazywał pewne oznaki zdenerwowania, aż tu nagle
– jest!!! – minister jakby nigdy nic wychodzi z budynku na schody
Ośrodka – czyżby zanurkował przez staw i bobrzą lub smoczą jamą
dostał się do podziemi budynku, czy też został cichaczem wrzucony
przez komin?).
Wspomniane wcześniej jaja minister przyjął wypinając ochoczo pierś i
odjechał do swoich obowiązków nie zmieniwszy stanowiska.
Wśród przedstawicieli lokalnych samorządów krążyła
wówczas opinia, że poszerzeniem BPN zainteresowany jest jeden z
koalicjantów – koalicję tworzyły wówczas AWS i UW, zgaduj zgadula,
gdzie złota kula – a inspiracje do tych działań czerpie z krajów UE.
Pod koniec tego (2000) roku Janusz Radziejowski, Główny Konserwator
Przyrody i zdeklarowany zwolennik powiększenia BPN twierdził: - W
budżecie państwa nie ma środków na powiększenie BPN od 1 stycznia
2001 roku.
Minister Tokarczuk trwał przy swoim (spotkanie z ambasadorami państw
OECD w Białowieży): - Zbyt duża ilość pieniędzy została
wyasygnowana, żeby odstępować od tego pomysłu. BPN zostanie
powiększony od 1 stycznia 2001 roku.
Nerwicy (przepraszam za wyrażenie) można było dostać, ale rzecz
główna rozeszła się po kościach, ponieważ pieniędzy nie było, nie ma
i pewnie jeszcze jakiś czas nie będzie.
20.05.2002 r. Ewa Simonides, ówczesny Główny Konserwator Przyrody
oświadczyła: - Nie ma mowy o powiększeniu BPN, pracujemy nad
koncepcją utworzenia nowych rezerwatów.
03.02.2003 r. w Urzędzie Miasta Hajnówka odbyło się spotkanie Alicji
Breymeyer, przewodniczącej Polskiego Komitetu Narodowego UNESCO z
przedstawicielami samorządów i leśnikami, dotyczące powiększenia
rezerwatu biosfery na cały polski obszar Puszczy Białowieskiej, do
której to idei nie wszystkie gminne samorządy były przekonane,
ostatecznie jednak przekonać się dały.
W ramach programu
UNESCO „Człowiek i biosfera” (MaB) tworzy się rezerwaty biosfery,
mające służyć promowaniu i demonstrowaniu zrównoważonych relacji
pomiędzy ludźmi a biosferą. Rezerwaty biosfery pozostają pod
wyłącznym zwierzchnictwem państwa, w których są położone i poddane
są wyłącznie prawodawstwu danego kraju; tworzą one Światową Sieć, w
której uczestnictwo państw jest dobrowolne.
Jeżeli państwo
zażyczy sobie wyłączenia rezerwatu biosfery będącego w jego
jurysdykcji z Sieci, powiadamia o tym sekretariat. Powiadomienie to
zostanie przekazane Międzynarodowej Radzie Koordynacyjnej w celu
poinformowania jej o tym fakcie. W takim wypadku obszar nie będzie
dłużej uznawany za rezerwat biosfery stanowiący część składową
Sieci. (Wyjątki z Ramowego Statutu Światowej Sieci Rezerwatów
Biosfery).
10.06.2003 został
zatwierdzony Plan Urządzenia Lasu dla LKP, czekający na tą decyzję
od początku roku. Przeprowadzona inwentaryzacja wykazała wzrost
zapasu grubizny w porównaniu z rokiem 1992 o ponad 1 mln m3; trzeba
być czarodziejem, żeby nadmiernie wycinając powiększać jednocześnie
zapas grubizny.
25.06.2003 r.
rozporządzeniem ministra środowiska ustanowiono rezerwat Lasy
Naturalne Puszczy Białowieskiej o powierzchni 8.581 ha, z czego
3.849 ha znalazło się w Nadleśnictwie Hajnówka; tym sposobem ok. 1/3
powierzchni NH to obszary chronione.
09.11.2005 r. (!)
puszczanin Adam Wajrak podczas spotkania w MBP zapowiedział czasowe
zawieszenie obecności w Puszczy i wyjazd na krucjatę w okolice
Augustowa.
Ilość informacji, a
zwłaszcza ich jednostronność – podobnie było przy naciskach o
powiększenie BPN - nie pozwala przeciętnemu Polakowi na wyrobienie
bezstronnego sądu w sprawie budowy obwodnicy Augustowa i sprawia,
że bardzo młodzi ludzie mówią do mikrofonu: to idiotyczna
decyzja. Każda większa inwestycja w pasie wschodniej Polski, od
Suwalszczyzny przez Białostocczyznę, Lubelszczyznę po
Rzeszowszczyznę będzie połączona z ingerencją w cenne przyrodniczo
tereny – rzecz w tym, żeby po zakończeniu budowy przywrócić stan
poprzedni, a takie są zapewnienia inwestora. (Niełatwo jest
wysłuchiwać dywagacji właścicieli wygodnych dróg – a w konsekwencji
często dewastatorów środowiska – na stan polskich dróg z jednej
strony i brutalne obchodzenia się z przyrodą z drugiej. W tym krzyku
nad ginącą przyrodą można wyłowić głosy ludzi ze środowiska
działającego wcześniej na rzecz powiększenia BPN, tyle że obecnie są
oni usytuowani nieco inaczej na scenie politycznej).
Piszę te słowa w
dniu planowanego rozpoczęcia inwestycji – 22 lutego – i mimo
pozostawania z wielką sympatią do mieszkańców Augustowa czuję, że
lekko nie będzie. Przypomina mi się dowcip pochodzący z zupełnie
innej rzeczywistości, ale pasujący do obecnej sytuacji: W czasie
jednego z kryzysów i napięć w światowej polityce zapytano rabina o
to, czy będzie wojna, na co rabin po krótkim namyśle odpowiedział –
wojny nie będzie, ale będzie taka walka o pokój, że kamień na
kamieniu nie zostanie.
T. Topolski
P.S. 23.02., piątek,
godz. 18.00, pr. I PR, spiker czyta zapowiedź wiadomości (cytuję z
pamięci): Kilka miesięcy wcześniej komisarz UE ds.ochrony
przyrody był w dolinie Rospudy i po wizycie powiedział – w tej
sprawie decyzja należy do rządu polskiego. Jednocześnie do Brukseli
wysłano szczegółowe opracowanie dotyczące budowy obwodnicy i komisja
UE nie zgłosiła żadnych zastrzeżeń.
Ta informacja nie
została powtórzona w rozszerzonym wydaniu dziennika, ani w kolejnych
wydaniach wiadomości. Czy w takich okolicznościach coś jeszcze można
dodać? – zalecałbym przede wszystkim spokój.
TT