Najgorsza
jest bezczynność więźnia
|
Hajnowskim Aresztem
Śledczym od 1 lutego zarządza nowy dyrektor. |
Na miejsce podpułkownika Mikołaja Andrzejuka, który odszedł ma
emeryturę, mianowany został podpułkownik Mirosław Dudar, na stałe
zamieszkały w Niewodnicy Kościelnej oddalonej 75 km od Białegostoku.
Kandydatura ta na wniosek dyrektora okręgowego służby więziennej w
Białymstoku spotkała się z akceptacją dyrektora generalnego w
Warszawie.
- Zdaję sobie sprawę, ze w hajnowskiej jednostce są osoby,
które chciały i mogłyby piastować to stanowisko – mówi Mirosław
Dudar - Za moją kandydaturą przemawiało duże doświadczenie, bo
ostatnio współkierowałem dużą jednostką penitencjarną.
Podpułkownik Mirosław Dudar jest absolwentem wydziału
matematyczno-przyrodniczego byłej Filii UW w Białymstoku. W
więziennictwie pracuje od 1986 roku. Przez 10 lat pełnił funkcję
wychowawcy. 10 kolejnych pracował jako zastępca dyrektora Aresztu
Śledczego w Białymstoku nadzorując służbę wychowawczą, skąd trafił
do Hajnówki. Nową funkcję przyjął z chęcią, mimo długiego czasu
dojazdu do domu.
Nowy dyrektor pozytywnie ocenia pracę poprzednika. Twierdzi,
że jest to jednostka o przyzwoitym poziomie, jeśli chodzi o warunki
odbywania kary. Cele są wyremontowane, dobrze utrzymane i nie
przepełnione. Odpowiednie są również warunki pracy funkcjonariuszy.
Areszt Śledczy w Hajnówce dysponuje pojemnością ponad 200 osób.
Przebywa w nim obecnie ponad normę około 14 proc. osadzonych.
Przestępcy odbywający tu karę, to skazani za poważne czyny
kryminalne. Mimo, iż jednostka jest zakładem zamkniętym nowy
dyrektor chce, aby przynajmniej część więźniów miała możliwość
wykonywania prac poza terenem aresztu. Planuje ponadto szereg
inicjatyw w celu zwalczania braku zajęcia osadzonych.
Mirosław Dudar ma pionierskie rozwiązania na nudę w
więzieniu
-
Musimy zagospodarować czas skazanych, bo pobyt w kilkunastoletniej
bezczynności jest nie do zniesienia – mówi Mirosław Dudar -
Organizujemy im czas, planujemy kursy szkoleniowe na przykład na
zdobywanie umiejętności robót wykończeniowych. Ponadto zamierzam
kontynuować program „Atlantyda”, w którym nasi osadzeni porządkowali
okoliczne cmentarze. Chciałbym zrealizować pomysł wykonywania przez
więźniów prac chałupniczych na terenie jednostki. Stawka, za jaką
pracują jest niewielka i sądzę, że na przykład plecenie koszyków,
czy inne rękodzieło przyniosłoby korzyść zarówno przedsiębiorcy jak
i osadzonym. Nuda w celi i brak zajęcia powoduje przychodzenie do
głowy pomysłów, niekoniecznie dobrych.
Zamierzeniem nowego dyrektora jest zacieśnienie współpracy z
instytucjami zewnętrznymi. Są to samorządy, Powiatowy Urząd Pracy,
straż pożarna. Nie są planowane zmiany kadrowe w nadzorze aresztu
ani administracji.
- Skutki naszej pracy wychowawczej trudno ocenić – mówi
Mirosław Dudar - Podejmujemy takie działania, aby przestępca wyszedł
na wolność nie gorszy niż w momencie przyjścia. W swoim nowym
zakładzie pracy stawiam na bezpieczeństwo jednostki i
funkcjonariuszy oraz porządek i ład.
JZ