Rekordowi krwiodawcy
|
|
Uczniowie
Zespołu Szkół Leśnych w Białowieży to rekordziści w honorowym
oddawaniu krwi. W trzeciej edycji turnieju szkół
ponadgimnazjalnych pod hasłem „Młoda krew ratuje życie” zajęli
pierwsze miejsce w województwie podlaskim. |
Na 32 startujące w
konkursie szkoły, ZSL posiada najwięcej honorowych krwiodawców w
stosunku do ogólnej liczby pełnoletnich uczniów. Jest również
trzecią szkołą w województwie pod względem ilości oddanej krwi w
przeliczeniu na ilość dorosłych uczniów.
W Światowy Dzień Krwiodawstwa, który obchodzony jest 14 czerwca,
dyrektor szkoły Jan Kawecki oraz uczniowie odebrali przyznane im za
zwycięstwo dyplomy oraz puchary. Podziękowania za tak ofiarne
oddawanie krwi oraz propagowanie idei honorowego krwiodawstwa
złożyli młodym leśnikom Lidia Sajewicz, prezes Zarządu Rejonowego PCK w
Hajnówce oraz Wiktor Sacharczuk, kierownik Oddziału Terytorialnego w
Hajnówce Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w
Białymstoku.
- Dobrowolne i bezpłatne oddawanie krwi, to wyraz waszej prawdziwej
wrażliwości i zrozumienia potrzeb ludzi, którzy znaleźli się w
dramatycznej sytuacji – powiedziała Lidia Sajewicz dziękując uczniom
za liczne uczestnictwo w akcji.
W ubiegłym roku w Zespole Szkół Leśnych w Białowieży 80
uczniów oddało łącznie 72 litry krwi. Do czerwca bieżącego roku w
akcjach takich uczestniczyło już 61 osób oddając 40 litrów krwi.
Trafiła ona do wszystkich szpitali w województwie, a w razie
potrzeby skorzystają z niej również ludzie z innych rejonów kraju.
- Nasze ekipy wyjazdowe zawsze spotykają się tu z dużą
życzliwością – powiedział Wiktor Sacharczuk - Wystarczy wykonać
telefon do szkoły i szybko znajdują się osoby chętne do oddania
krwi. Zawsze możemy liczyć na dyrekcję, pedagogów i wychowawców,
którzy bardzo nam pomagają. Z roku na rok powiększa się w szkole
liczba donacji, czyli pobrań.
- Mimo obaw rodziców o moje zdrowie, już cztery razy oddałem
krew – mówi Adrian Szczerba, uczeń trzeciej klasy technikum – Tata
był krwiodawcą przez 20 lat i wziąłem z niego przykład. Wiem, jak
wielka jest potrzeba pobrań, bo sam kiedyś po wypadku otrzymałem
krew. Pomyślałem, że to, co robię jest dobre i wierzę, że też mogę
komuś bardzo pomóc.
- To przemyślana decyzja – powiedziała Diana Laskowska,
honorowy krwiodawca, uczennica trzeciej klasy technikum – Rodzice
również obawiali się o moje zdrowie. Najważniejsze jednak jest to,
ze mogę uratować komuś życie. Przeżyłam sytuację, kiedy osobie z
mojej rodziny zabrakło takiej pomocy. Chciałabym, aby nigdy nikogo
nie dotknęło takie nieszczęście.
JZ