-
Chociaż nie jesteśmy licznym zgrupowaniem w Wojsku Polskim, to
zewsząd odzywają się ci, którzy służą w różnych miejscach, a tam
jako prawosławni stanowią pewną diasporę. Ale są, służą wiernie jako
dobrzy oficerowie i żołnierze, za to ich rodzicom dziękuję -
powiedział biskup generał Miron.
Uroczyste nabożeństwo w soborze św. Trójcy w Hajnówce, odbyło się w
obecności generalicji i oficerów z niemal całego kraju, ministrów RP
z Jerzym Barem, szefem biura bezpieczeństwa narodowego, władz
samorządowych i duchownych.
W przededniu
centralnych uroczystości Święta Wojska Polskiego, zebrani w
hajnowskiej katedrze prawosławnej blisko trzy godziny modlili się w
intencji polskiej armii. Za tych którzy polegli za wolność, za tych
którzy walczą z terroryzmem i za tych którzy zapewniają
bezpieczeństwo.
Włodzimierz Pietroczuk, starosta hajnowski, podziękował biskupowi
Mironowi za inicjatywę obchodów Święta Wojska Polskiego w Hajnówce.
- Jest to wielki zaszczyt gościć tak zacnych gości - powiedział.
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź był ordynariuszem polowym, teraz
jest biskupem praskim. - Pierwsze Święto Wojska Polskiego przeżywam
jako biskup-emeryt. - Gratuluję ordynariatowi prawosławnemu
11-lecia. Zaczynaliśmy wspólnie z arcybiskupem Sawą, od którego
nawet mam ten krzyż, który dzisiaj nałożyłem - mówił arcybiskup
Sławoj Leszek Głódź. - Dobrze, że modlimy się wspólnie, we
wszystkich obrządkach, bo modlitwa kruszy żelazo. W Święto Wojska
Polskiego modlimy się dwoma płucami, tak jak oddychamy. Także tą
bogatą liturgią Wschodu, która ubogaca codzienne życie wojskowe.
Dzisiejsi generałowie wszyscy byli ministranci, jak ci chłopcy tu
służyli do mszy świętej. Dlatego oni będą kiedyś generałami. To jest
nasze wiano, które wnosimy do NATO.
Mimo podniosłości
święta, arcybiskup Głódź już tradycyjnie popisał się poczuciem
humoru. Słuchając jego wypowiedzi uśmiechali się wszyscy. - Pierwsze
Święto Wojska Polskiego przeżywam jako biskup-emeryt, a w języku
wschodnim o emerycie wojskowym, mówi się "paszoł w odstawku" -
żartował arcybiskup Głódź. - Poczet sztandarowy wytrzymał liturgię
bizantyjską i zaprawiony już jest nie tylko w bojach ale i w życiu
liturgicznym. Gdy zaczynaliśmy posługę duszpasterską, najpierw w
kościele katolickim, panowie oficerowie przyzwyczajali się powoli.
Kiedyś szliśmy w Łodzi w procesji Bożego Ciała, po lewej stronie
szedł major, po prawej podpułkownik i dwa kadzidła przed nami.
Weszliśmy na ul. Piotrkowską w stronę katedry i mnie już ten dym
zaczął trochę nudzić, więc pytam majora - panie majorze, a pana ten
dym nie podrażnia? A on mówi - przyzwyczajamy się księże biskupie.
Po nabożeństwie, hajnowianie mieli okazję obserwować pokaz musztry
paradnej w wykonaniu orkiestry Batalionu Reprezentacyjnego Wojska
Polskiego. Koncert najlepszej w Polsce orkiestry wojskowej spotkał
się z olbrzymim zainteresowaniem.
Krystyna Kościewicz