Home

Ilość odsłon: 12234   Data publikacji:  2005-10-13

Więzienie czasem jak hotel

    Areszt Śledczy w Hajnówce jest często miejscem, gdzie osadzeni życzą sobie odbywać karę.

     Pierwsza kategoria zabezpieczenia jest najwyższą formą ochrony placówki penitencjarnej takiej jak więzienie. Hajnowski areszt śledczy, ze względu na odsiadywane w nim wyroki, zakwalifikowany jest do właśnie takiego rodzaju placówek. Jest zakładem zamkniętym, czyli z ograniczoną możliwością przemieszczania się skazanych. Czuwa nad nim kilkadziesiąt funkcjonariuszy. Kwalifikacja placówki do pierwszej kategorii zabezpieczenia wymaga odpowiednio uzbrojonych posterunków, wież strażniczych i nieustannego monitoringu zakładu. Areszt w Hajnówce nie jest więzieniem dużym. Karę odsiaduje tu około 250 osób.

Nikt nie uciekł

  - Większość więźniów stanowią z wyrokami za morderstwa i rozboje – mówi dyrektor Aresztu Śledczego major Mikołaj Andrzejuk – Odsiadywane są tu najwyższe wyroki z dożywociem włącznie za przestępstwa ciężkie. Wysoki stopień zabezpieczenia zakładu uniemożliwia im ucieczkę. Bywały takie próby, ale nikomu się to jeszcze nie udało. Kiedyś postrzegano naszą placówkę jako zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców miasta, ale był to absurdalny pogląd. Areszt jest jednym ze znaczących zakładów pracy w Hajnówce bo pracuje w nim 80 osób. Więźniowie z tytułu zamkniętego charakteru placówki nie wychodzą na zewnątrz. Prace dla społeczeństwa są sporadyczne, takie jak na przykład ostatnio porządkowanie zabytkowych cmentarzy. Kiedyś więźniowie budowali szkoły, zbiorniki wodne, ulice, szpitale. Dziś jest to niemożliwe.

Nie chcą wychodzić

  - Polityka penitencjarna w naszym kraju jest prowadzona jest w zależności od tego, kto co na ten temat sądzi i jak postrzega karę za przestępstwo – twierdzi dyrektor więzienia – Mamy więźniów o bardzo różnym stopniu przewinień. W sezonie jesienno-zimowym trafia do nas na przykład wielu rowerzystów jeżdżących w stanie nietrzeźwym. Skazywani są na grzywnę, ale z powodu niemożliwości jej zapłacenia trafiają na 20-40 dni do aresztu. Są to zazwyczaj biedni ludzie. A nasze więzienie traktowane jest często przez nich jako darmowy hotel. Mają tu wyżywienie, są oprani, wykąpani, maja ciepłe miejsce do spania. Często musimy ich odwszawiać, strzyc a nawet za darmo leczyć. Poważnym kłopotem staje się ich zwolnienie. Nie chcą wychodzić, proszą o pozostanie i starają się za wszelką cenę nie dać się wypuścić na wolność. Warunki w naszym więzieniu są względnie dobre. Dzienna stawka to 4,50 zł. Cele są głównie 4-5 osobowe z łazienkami, maja nowe okna. Więźniowie mogą korzystać z prywatnych telewizorów. Mają boisko do siatkówki. Mamy przepełnienie więzienia około 10%.

Skuteczność resocjalizacji

   Więzienie to nie tylko kara odsiadywania wyroku. Skazani uczestniczą w grupowych zajęciach wychowawczych. Dla tzw. wypadkowiczów serwowane są fotografie z kolizji i prowadzone są rozmowy na temat zażywania alkoholu przez kierowców. Poruszanymi tematami są również zagrożenia związane z narkomanią. Szczególnym rodzajem zajęć jest prowadzony program „Art”. Jest to trening zastępowania agresji. Ta amerykańska metoda stosowana jest zarówno w szkołach jak i więzieniach.
   - Trening składa się z trzech elementów – mówi kapitan Artur Cyruk, pełniący funkcję wychowawcy w hajnowskim areszcie – Po pierwsze z nauki umiejętności społecznych takich jak np. umiejętność proszenia. Ponadto skazani uczą się spokojnie reagować na zaczepki, w sposób modelowy nie agresją, ale asertywnie. Drugi moduł to trening wnioskowania moralnego, gdzie rzuca się problem np. znalezienia portfela. Komplikując sytuację doprowadza się do dyskusji i wniosków, co należy zrobić. Trzeci, to trening kontroli złości. Rozpisuje się na poszczególne rodzaje sygnały złości i ich reduktory oraz dyskutuje nad problemem. W modelowych zajęciach taki proces trwa kilka tygodni.
   - Nie ma takich statystyk, które mogą stwierdzić skuteczność pracy wychowawców – twierdzi major Jan Sajewicz, zastępca dyrektora więzienia – Podejmujemy decyzje o warunkowym zwolnieniu na podstawie obserwacji skazanego, ale czy była ona trafna, można określić dopiero po około 5 latach.
  - Opiniowanie o skutecznej resocjalizacji oraz, aby skazany wyszedł wcześniej, jest bardzo ryzykowne – twierdzi Artur Cyruk - Są więźniowie, którzy siedząc przez 20 lat są wzorem zachowania, a na wolności staja się zupełnie inni. Osobny problem stanowią tacy, jak na przykład skazany za zabicie 5 osobowej rodziny, kończący swoją karę. Twierdzi, że pierwsze co zrobi, to zemści się na rodzinach świadków, sędziów, prokuratorów i policjantów. Nie wiadomo co z nim zrobić.


Artur Cyruk, wychowawca z hajnowskiego aresztu, prowadzi program „Art”

Nie jest tak słodko, jakby się zdawało

   Na skazanych szczególnie niebezpiecznych i nieobliczalnych oraz sprawiających problemy czeka cela tzw. zabezpieczająca. Posiada podwójne drzwi i jest 24 godziny monitorowana.
Nie posiada sprzętów, a osadzonego w niej w razie potrzeby przymocowuje się do łóżka. Jako karę za przewinienia stosuje się samotny pobyt w małej celi izolacyjnej.
   - Więźniowie często sami stwarzają sami sobie trudne warunki do odbywania kary – twierdzą strażnicy – Podczas, gdy zabójcy traktowani są normalnie, to w szczególny sposób dyskryminowani są gwałciciele dzieci. Ponadto wiele antagonizmów istnieje przez osobiste sympatie, pretensje, grypsowanie, rodzaj popełnionego przestępstwa a nawet kibicowanie innym drużynom piłkarskim. Wszystko to należy wziąć pod uwagę przy doborze współmieszkańców, bo musimy dbać o ich bezpieczeństwo.
   W wiezieniu bywają też samobójstwa. W Hajnówce zdarzyło się jedno skuteczne.
- Często skazani chcą w ten sposób wywrzeć presję na wychowawcach i próbują się powiesić licząc na uratowanie – opowiada pielęgniarka roznosząca leki chorym więźniom – Najczęściej kończy się to reanimacją i powrotem do żywych. Ale jak ktoś chce odebrać sobie życie, to nie ma sposobu, aby go upilnować.


Cela izolacyjna

Mają swoje wymagania

  - Więźniowie mają swoje specyficzne potrzeby – mówi Jan Sajewicz – Musimy respektować diety zdrowotne, a nawet kulturowe. Mieliśmy kilku skazanych muzułmanów i zobowiązani byliśmy do serwowania im posiłków zgodnych z zasadami wiary. Ponadto brane są pod uwagę prośby o przeniesienie do innych placówek, ze względu na miejsce zamieszkania rodziny i możliwość częstszych spotkań. Nawet udowodniona bliskość konkubiny jest powodem, że więźnia przenosi się do aresztu na przykład nad morzem, bo tak sobie życzy. Jest wiele próśb, aby z innych placówek przenieść się do Hajnówki.
   Hajnowskie więzienie ma swoją bibliotekę oraz radiowęzeł. Pracowali w nim, jak twierdzą pracownicy, całkiem dobrzy „showmani” - odbywający karę lekarze, a nawet ostatnio szef ruchu drogowego.
  Wychowawcy, aby utrzymać lepszy kontakt ze skazanymi nie chodzą w mundurach lecz w garniturach i krawatach. Mają odpowiednie kwalifikacje oraz są regularnie szkoleni w najnowszych metodach resocjalizacyjnych.
  - To był najgorszy okres w moim życiu – mówi skazany, który odbył kilkuletnią karę w hajnowskim areszcie – Niechętnie się do tego przyznaję. Ale ciągle znam i poznaję swoich wychowawców z więzienia. Spotykam ich na ulicy i rozmawiam wspominając tamte czasy. Nie mam żalu ani pretensji. Robili to, co do nich należy.

JZ


4 osobowa cela to luksus w porównaniu z 24 osobowymi w innych więzieniach. Ciekawostką może być to, że w niej odbywał karę "Dziad" - przestępca wołomińskiej mafii


Kaplica więzienna


Biblioteka


Za niektórymi te drzwi zamknęły się na 25 lat

 


Urząd Miasta Hajnówka  17-200 Hajnówka ul. Zina 1
tel. 0 prefix 85 6822180, 6826444