Sprawdzali się w sytuacjach ekstremalnych
Atak terrorystyczny w postaci
wybuchów bomb pułapek, dziesiątki rannych , ładunki wybuchowe
podłożone w pociągu, masowe wypadki z wieloma poszkodowanymi, to
tylko nieliczne z zadań jakie stanęły przez załogami ratowniczymi na
II Podlaskim Rajdzie Ratownictwa Medycznego w Białowieży.
W imprezie trwającej dwa dni uczestniczyły 33 załogi z
całej Polski oraz Białorusi. Zadania, w jakich musiały się sprawdzić
zespoły były podzielone na nocne i dzienne. O ocenie decydował czas
wykonania oraz umiejętność sprawnej organizacji czynności przy
symulowanym ratowaniu poszkodowanych. Rajd w Białowieży
zorganizowany został jako drugi po ubiegłorocznym w Supraślu.

- Ten rajd był zdecydowanie trudniejszy niż
zeszłoroczny – powiedział Marek Gozdek, komandor rajdu, organizator
całości merytorycznej, na co dzień lekarz specjalista medycyny
ratunkowej w Warszawskim Pogotowiu Ratunkowym - Załogi są zadowolone
z wykonania i poziomu zadań. Pozwalały nam one zorientować się, co
potrafimy wykonać w sytuacjach ekstremalnych oraz w takich, które
spotykamy w życiu bezpośrednio. Najwięcej trudności sprawiło załogom
zadanie nocne. Był to symulowany atak terrorystyczny z mnóstwem
rannych. To była nowość, bo postaraliśmy się przekonać jak sprawdzą
się we wspólnym działaniu trzy nie znające się załogi. Był to
sprawdzian, w jaki sposób jesteśmy szkoleni w różnych miejscach w
kraju. Teraz wiemy, co musimy poprawić i czego musimy się jeszcze
nauczyć. Cały rajd jest oceną umiejętności i nieumiejętności
zarazem.
W kategorii na zespół z lekarzem najlepiej oceniono załogę
ratownictwa medycznego z Białegostoku przed zespołem z pogotowia
ratunkowego z Kalisza i załogą z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia
Ratunkowego z Warszawy. W kategorii bez lekarza najlepszy okazał się
zespół z Lipna.
- Spotkaliśmy się po raz pierwszy z wydarzeniami niczym w Madrycie
czy Izraelu – powiedział Andrzej Woroniecki, lekarz z Hajnówki
wysoko oceniony jako koordynator działań w swoim zespole - Był to
zupełnie inny rodzaj ratownictwa oraz stresu, z jakim się spotykamy
w codziennej pracy. To świetna okazja do sprawdzenia samego siebie
podczas katastrofy czy kataklizmu.
Rajd zakończył się w niedzielę w amfiteatrze miejskim w Hajnówce
piknikiem z udziałem wszystkich drużyn oraz przybyłych mieszkańców.
Można było na nim zapoznać się ze sprzętem, jakim dysponują medyczne
ekipy ratunkowe jak również straż pożarna, policja oraz straż
graniczna. Na stoisku Hajnowskiej Komendy Powiatowej Policji można
było wykonać oznakowanie roweru. Imprezę urozmaiciły występy
tanecznych i wokalnych zespołów młodzieżowych.

Nagrodzone zespoły

Andrzej Woroniecki, lekarz SPZOZ w Hajnówce,
jeden z najlepiej ocenionych koordynatorów rajdu
JZ