Szesnastu bez domu
|
|
Szesnastu mieszkańców Hajnówki nie posiada stałego zameldowania
kwalifikując się jako osoby bezdomne. Dwie z nich zamieszkują
osiedlowe piwnice i z uwagi na zbliżającą się zimę zostaną
odwiezione do ośrodków pomocowych. |
- Jest to
tylko szesnaście i aż szesnaście osób – mówi Barbara Wasiluk,
dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Hajnówce. - Uważam,
że tego zjawiska w ogóle nie powinno być w naszym mieście. Bezdomne
osoby mają zazwyczaj rodziny i w świetle prawa są do nich
przypisani. Bliscy mają obowiązek opiekować się nimi. Bezdyskusyjną
sprawą jest, jeśli jest to osoba niepełnosprawna. Ale niestety
najczęściej jest tak, że rodzina ich nie akceptuje i skazani są na
koczowanie na ulicach. Zdiagnozowaliśmy tegoroczną sytuację i
przekazaliśmy policji pełna listę osób, którym wspólnie musimy
pomóc.
Pobyt w ośrodku jest dobrowolny. Jednak nie wszyscy bezdomni
są chętni do spędzenia tam zimy. Najgorszą barierą do pokonania jest
dla nich zakaz spożywania alkoholu. Dostosowywanie się do regulaminu
i codzienna praca powodują, że bezdomni wracają na ulice wybierając
na dom piwnicę lub ławkę w parku.
- Naszym zadaniem jest przekonanie takiej osoby, że warto
skorzystać z pomocy. Jest to wspólna akcja z policją. Im więcej osób
jest zaangażowanych w tę perswazję, tym są lepsze efekty. Zdarzały
nam się takie osoby, które po pobycie w ośrodku wróciły, zaniechały
spożywania alkoholu, maja stałą pracę, mieszkanie i funkcjonują
samodzielnie. Niestety większość nie wytrzymuje abstynencji i wraca
na bruk. – tłumaczy Barbara Wasiluk
Hajnowscy bezdomni to głównie mężczyźni. Jak twierdzi policja nie
stanowili nigdy żadnego zagrożenia. Są jedynie uciążliwi dla
otoczenia z powodu nieporządku, jaki powodują.
- O bezdomnych osobach informują nas mieszkańcy – mówi Mikołaj
Laszkiewicz, aspirant sztabowy, Kierownik Rewiru Dzielnicowych -
Rozpoczęliśmy program „Nie bądźmy obojętni” i zauważamy jego efekty.
Dzielnicowi mają ciągły kontakt z tymi osobami. Są one najczęściej
uzależnione alkoholowo i zachęcamy je do leczenia odwykowego. Jedna
bezdomna osoba ostatnio prosiła nas nawet o odwiezienie do ośrodka i
pomoc w podjęciu leczenia. Wspólnie z pracownikami MOPS mamy za
zadanie dotrzeć do wszystkich potrzebujących, nie tylko bezdomnych.
Zamieszkiwanie klatek schodowych, piwnic oraz ulicznych ławek
przez nieproszonych lokatorów przeszkadza mieszkańcom miasta. Skarżą
się oni na zanieczyszczenia, fetor, a często czują się zagrożeni.
Czasem osiedlowe bloki oprócz darmowej noclegowni stają się
szaletami dla bezdomnych. Niepotrzebni nikomu starają się znaleźć
swoje miejsce pod schodami czy w zaułkach piwnic. Zdarza się nawet,
że taka noclegownia zamienia się w urządzone zmyślnie malutkie
mieszkanie. Krzysztof L., który od dwóch lat nie posiada domu,
stworzył sobie takie pod schodami w bloku, w który kiedyś był
zameldowany. Panujący tam porządek oraz pomysłowe sprzęty zadziwiają
kontrolujących go pracowników MOPS oraz policjantów.
- Taka sytuacja zastała mnie po wyjściu z więzienia. Przez
prawie dwa lata nie miałem gdzie się podziać i wędrowałem po
ulicach. – mówi bezdomny Krzysztof L. – Wymeldowano mnie donikąd. W
piwnicy mieszkam od siedmiu miesięcy. Lubię porządek i staram się go
zachowywać. Nigdy nie brudzę i staram się nie przeszkadzać swoją
osobą mieszkańcom bloku. Z toalety korzystam jak jest ciepło na
zewnątrz, czasem w byłym mieszkaniu, a w najgorszym wypadku służy mi
reklamówka, którą wynoszę później na śmietnik. Powodem mojego
nieszczęścia jest alkohol. Byłem poddany terapii antyalkoholowej i
teraz nie piję. Mam 48 lat i wiem, że jestem nikomu niepotrzebny.
Byłem katem, a teraz stałem się ofiarą życia. Jestem bezsilny i
pójdę tam gdzie będę musiał. Skorzystam z pomocy MOPS. Chyba to
takie moje przeznaczenie.
Miejsce w piwnicy pod schodami, które zamieszkuję bezdomny Krzysztof
L.
zadziwia pomysłowością w urządzeniu oraz panującym tam porządkiem.
Miejsce do spania
JZ
Urząd
Miasta Hajnówka 17-200 Hajnówka ul. Zina 1
tel. 0 prefix 85 6822180, 6826444