Nies�usznie zapomniane miejsce
|
|
Dobiegaj� ko�ca prace na starym, opuszczonym cmentarzu w Dubinach.
Na po-cz�tku lipca student historii Pawe� Woszczenko zainicjowa�
akcj� jego sprz�tania. |
Pawe� to mieszkaniec tej miejscowo�ci, a jednocze�nie pasjonat –
badacz historii tych ziem oraz poszukiwacz �lad�w przodk�w. Do akcji
uda�o mu si� pozyska� m�odzie� z hajnowskiego Bractwa Prawos�awnego
oraz grup� przyjaci�. Nieocenion� pomoc� jest ojciec Paw�a – Jan,
kt�ry w�asnym samochodem dowozi sprz�t, napoje i �ywno��.
Niezmordowanie poszukuje te� sponsor�w, chc�cych wesprze� t� akcj�.
Uda�o mu si� mi�dzy pozyska� 200 z� od Banku Sp�dzielczego w
Hajn�wce i pomoc w postaci �ywno�ci od piekarni „Podolszy�scy”, 50
z� przys�a�a te� jego dalsza kuzynka pisz�c – „na �ywno�� dla
pracuj�cych na cmentarzu”. Do akcji w��czyli si� te� skazani
przebywaj�cy w Areszcie �ledczym w Hajn�wce. Kilkuosobowa grupa
skazanych wykonywa�a prace zbyt ci�kie do wykonania dla m�odych
os�b z Bractwa Prawos�awnego.

Pawe� Woszczenko

Krzy�e drewniane (przed akcj�)
Pobyt
skazanych na cmentarzu to cz�� programu „Atlantyda” wymy�lonego
przez wychowawc� Artura Cyruka. W ramach tego programu skazani
zapoznawani s� z histori� regionu, jego r�norodno�ci� kulturow�.
Wcze�niej skazani sprz�tali stary, �ydowski kirkut w Narewce.
Wszelkie prace prowadzono w uzgodnieniu z Komisj� Rabiniczn� ds.
Cmentarzy w Warszawie. Skazani bior�cy udzia� w programie
podkre�laj�, �e dowiedzieli si� wielu ciekawych rzeczy, takich o
jakich nie mieli do tej pory poj�cia. Poza tym pobyt poza murem
pozwala im na odetchni�cie od monotonni pobytu za kratami. S� to
skazani, kt�rzy mog� ju� ubiega� si� o warunkowe zwolnienie,
praktycznie jest to ko�c�wka ich pobytu w zak�adzie penitencjarnym.
Bardzo anga�uj� si� prowadzone prace, bardzo ch�tnie s�uchaj� te�
informacji historycznych, zdziwieni byli na przyk�ad obecno�ci�
grobu nienieckiego

�lady osadnictwa niemieckiego
Jednohektarowy cmentarz nie jest u�ywany od 1935 roku. Spoczywaj� na
nim obok siebie unici, prawos�awni i ewangelicy – osadnicy z
Niemiec. Od wielu lat miejsce to jest zaniedbane – odwiedzane
sporadycznie. Wida�, �e odnowiono niedawno pomnik �o�nierzy
ukrai�skich i kilka pojedynczych grob�w. Ca�o�� jednak z daleka
wygl�da�a jak jedna olbrzymia k�pa drzew, krzak�w i trawy. W
niekt�rych miejscach trudno by�o doszuka� si� nawet �lad�w
nagrobk�w. Cmentarz nie by� ogrodzony, przez to pada� �upem
poszukiwaczy z�omu, w niekt�rych miejscach widoczne s� �lady
pi�owania. Ocala�o jednak kilkana�cie krzy�y kutych o pi�knej formie
i wiele kamiennych nagrobk�w, w kamieniu wykuto krzy�e, czaszki,
inskrypcje. Niestety inskrypcje cz�sto s� nie do odczytania bo
up�ywaj�cy czas zrobi� swoje. Pozosta�o wiele krzy�y drewnianych,
zar�wno nagrobnych jak i wotywnych. Pawe� Wszczenko z imponuj�c�
znajomo�ci� tematu opowiada o r�nicach pomi�dzy poszczeg�lnymi
krzy�ami. S� tu �lady po wygnaniu miejscowej ludno�ci na wsch�d –
elementy w postaci p�ksi�yca. Niekt�re krzy�e to pozosta�o�ci po
unitach, krzy�e bez poprzecznej belki. Po upadku ko�cio�a unickiego
na tych terenach do krzy�y tych dorabiano poprzeczne belki, niekiedy
zbyt po�piesznie – przechylone s� w odwrotn� stron�. Okazuje si�, �e
taki cmentarz to opr�cz miejsca pami�ci, prawdziwa skarbnica wiedzy
historycznej. Po sposobie wykonania nagrobku mo�na okre�li� czas w
kt�rym pogrzebano zmar�ego oraz zamo�no�� jego rodziny. Niestety
miejscowa parafia nie dysponuje ksi�gami parafialnymi sprzed 1936
roku. Zosta�y one przed wojn� przekazane cerkiewnej w�adzy
zwierzchniej a nast�pnie trafi�y do archiwum. Na skutek zawieruchy
wojennej �lad po nich zagin��. By� mo�e s� w Grodnie, nie wiadomo.

M�odzie� z bractwa przy pracy
Inicjator akcji d��y do tego, �eby ten obiekt wpisano do rejestru
zabytk�w oraz obok niego wyznaczono szlak turystyczny. Jako
historyk, wie jakie kryteria musi spe�ni� aby to si� powiod�o. Jego
marzeniem jest te�, �eby ka�da wie� mieszka�c�w kt�rej tu grzebano
mia�a tu sw�j krzy� pami�tkowy. Ale to dalsza przysz�o��, plany na
kt�re brakuje �rodk�w. Na razie s� wa�niejsze i pilniejsze potrzeby
zwi�zane z cmentarze. Droga prowadz�ca do niego przecina �mietnik
gminny, bardzo cz�sto, szczeg�lnie po deszczu jest ona
nieprzejezdna. Organizator akcji nie ma mo�liwo�ci naprawienia
drogi, wydaje si�, �e gmina nie widzi w tym �adnego interesu. Drug�
praw� jest utrzymanie cmentarza w takim stanie, w jakim jest po
sprz�taniu – trzeba zapobiec odrastaniu krzew�w i chwast�w. Jest
skuteczny �rodek na zapobie�enie temu, brak jest jednak funduszy na
jego zakup. Finansowo akcj� wspiera, w niewielkim jednak zakresie,
parafia prawos�awna w Dubinach. Mieszka�cy Dubin akcj� popieraj�,
jednak nie ruszyli z pomoc� do ratowania �lad�w po swoich przodkach.
Pawe� Woszczenko jest jednak dobrej my�li, uwa�a, �e ludzie
przekonaj� si�, �e warto dba� o pami�� o zmar�ych. Chcia�by aby w
czasie �wi�ta parafialnego procesja odwiedzi�a to nies�usznie
zapomniane miejsce.
Ar.




