Ilość odsłon: 5456   Data publikacji:  2005-07-06

Cztery pokolenia hajnowskich fotografów

   Blisko 70 lat zajmuje się fotografią rodzina Schabowskich z Hajnówki. Zaczęło się w latach 30-tych i trwa do dziś. Zakład fotograficzny tak bardzo wkomponował się w historię i krajobraz Hajnówki, że trudno wyobrazić sobie bez niego miasto. Pierwsze kroki stawiali tu wszyscy okoliczni fotografowie, którzy niegdyś pobierali nauki u mistrza Jerzego Schabowskiego.
  
Zakład wciąż jest miejscem, gdzie mieszkańcy przychodzą na drobne ploteczki i aby tak po prostu odwiedzić sympatycznego fotografa. I chociaż od kilku lat główne miejsce zajął w nim syn mistrza Jarosław, nic się nie zmieniło.

Dziadek Florian
Senior rodu rozpoczął przygodę z fotografią przed wojną. Pracował w Niemczech w fabryce Agfy. Tam pobierał profesjonalną wiedzę na temat wykonywania zdjęć. Wypracował sobie specjalność retuszera. Stara technika fotografii polegała na wykonywaniu negatywów na szklanych płytach lub negatywach ciętych. Zręczność przy wykonywaniu trudnego, ręcznego retuszu na takim materiale, nie wszystkim była dana. Te umiejętności ustawiły Floriana Schabowskiego wysoko w hierarchii wykwalifikowanych pracowników Agfy. Pozwoliło to młodemu człowiekowi na zgromadzenie oszczędności i rozpoczęcie po powrocie pracy w Polsce.
Fotograf był wtedy niczym artysta. Umiejętność doboru światła, ustawienia obiektu i świadomość, że zdjęcie można było wykonać tylko raz, powodowała, że fotografia była prawdziwą sztuką. Zakład Floriana Schabowskiego funkcjonował z powodzeniem w Tarnobrzegu. Wszystkie unikalne umiejętności zdobyte w Niemczech oraz w Polsce zostały przekazane synowi, który wyruszył w świat - na Podlasie.

Ojciec Jerzy
Jerzy Schabowski do Hajnówki trafił, bo tu właśnie służył w wojsku. Tak przynajmniej sam mówił. Ale tak naprawdę został dla miłości. Przez całe życie tak bardzo zżył się z Hajnówką, że stał się niejako instytucją, częścią dziejów tego miasteczka. Tylko najstarsi pamiętają jego pierwsze kroki przy zakładaniu firmy. I chociaż Hajnówka miała już swojego fotografa, Jerzy Schabowski szybko zdobył uznanie i szacunek mieszkańców.
Po uzyskaniu dyplomu mistrza w Białymstoku nic już nie stało na przeszkodzie, aby rozpocząć samodzielną działalność. Pierwszy otrzymany od ojca aparat był prawdziwym, ale jedynym majątkiem. Oświetlenie trzeba było wykonywać samemu. Pomysł wykorzystania elementów demontowanych ulicznych latarń był bardzo trafiony. Z pozyskanych kloszy własnymi siłami wykonał zakładowe oświetlenie. Na obecnej ulicy Batorego, na początku lat 60-tych powstał pierwszy zakład fotograficzny Jerzego Schabowskiego. Warunki wywołania zdjęć uniemożliwiała mała powierzchnia pomieszczenia. Zmuszało to fotografa do częstego korzystania z przyległego do posesji podwórka. Kiedy spacerujące opodal gęsi zasmakowały w moczących się negatywach i pocięły dziobami klisze, dojrzała decyzja o poszukaniu lepszego miejsca. Wówczas zakład przeniósł się na ulicę 1 Maja (obecnie 3 Maja). Tu funkcjonuje do dziś.
Nowy punkt w centrum miasta spowodował, że do pana Jureczka - bo tak wówczas nazywano właściciela - przychodzili zewsząd klienci, niekoniecznie po zdjęcia. Tu koncentrowało się często życie towarzyskie i wymieniane były najnowsze informacje z życia Hajnówki. Sympatyczny i uprzejmy fotograf od wczesnych godzin rannych krzątał się w zakładzie. Był tu prawie zawsze. Przez lata utrwalał na swoich zdjęciach mieszkańców oraz wszystkie wydarzenia Hajnówki. Fotografowane komunie święte w kościele i wystawiane z nich zdjęcia na zakładowej witrynie przysparzały mu kilkakrotnie kłopotów z komunistycznymi władzami. Śluby, chrzty, rodzinne uroczystości, na których gościł w domach, zbierały się w potężne archiwum z życia miasta. 36 lat pracy Jerzego Schabowskiego przerwała choroba, która odebrała mieszkańcom nie tylko doskonałego fotografa, ale również przyjaciela i człowieka, który budował historię Hajnówki.

Syn Jarosław
- Ojciec uczył mnie wszystkiego - opowiada Jarosław Schabowski. - Ale nigdy do niczego nie zmuszał. Kiedy zacząłem interesować się fotografią, był bardzo szczęśliwy. Uczyłem się wszystkiego, nawet tego, co robił dziadek w Niemczech. Wywoływałem ręcznie zdjęcia, robiłem retusz za pomocą terpentyny, kalafonii i ostrego ołówka. Było to bardzo czasochłonne. Teraz znacznie łatwiej być fotografem. Nie są wymagane umiejętności i kwalifikacje. Trzeba mieć pieniądze na sprzęt, sprawnie obsługiwać maszynę, komputer oraz aparat. To w zupełności wystarczy, aby funkcjonować na rynku. Ale to, czego nauczył mnie ojciec, bardzo mi się przydaje. Korzystając z nowoczesnych technik komputerowych przy retuszu, bardzo ważne jest, aby wiedzieć jak powinien wyglądać cień pod oczami, jak poprawić profil, aby nie utracić proporcji twarzy, jak wyeliminować drobne defekty urody, aby retusz nie był widoczny. Podstawy wiedzy z fotografii, jakie otrzymałem od dziadka i ojca to prawdziwy skarb.
Jarosław Schabowski - jak wymagały ówczesne przepisy - zdobył w Białymstoku uprawnienia czeladnicze i od 22 lat pracuje w zakładzie fotograficznym. Od 14 roku życia wspólnie z ojcem prowadził i nieustannie unowocześniał zakład. Uczyli się razem obsługi nowoczesnych, cyfrowych urządzeń, jakie pojawiały się na rynku. Zaangażowanie syna w życie firmy, pozwalało ojcu na mniejsze zaangażowanie w pracy i świadomość, że dorobek dwóch pokoleń nie poszedł na marne. Tym bardziej, iż dorasta już czwarte pokolenie fotografów w rodzinie Schabowskich.

Wnuczka Weronika
- Córka interesuje się fotografią - mówi Jarosław Schabowski. - Jest co prawda dopiero uczennicą szkoły podstawowej, ale robi bardzo ładne zdjęcia i widać, że ma do tego wielki zapał. Zna się na sprzęcie. Tak jak to już od dawna jest w naszej rodzinie, powoli przekazuję jej wiedzę na temat fotografii. I chociaż mam synów, w niej widzę swojego następcę.
- Lubię fotografować - mówi Weronika. - Chciałabym robić to, co tata. Dziadek, gdyby żył, bardzo by się z tego cieszył.

JZ


Pierwszy zakład Jerzego Schabowskiego na ulicy Batorego


Pierwsze zdjęcia chrztu


Jerzy Schabowski przy pracy w  60. latach


Nowa siedziba przy ul. 1 Maja


Jarosław Schabowski z ojcem Jerzym


Obecny zakład fotograficzny


Urząd Miasta Hajnówka  17-200 Hajnówka ul. Zina 1
tel. 0 prefix 85 6822180, 6826444