Ilość odsłon: 4821   Data publikacji:  2005-04-26

„Igłą malowane” w Hajnowskim Domu Kultury

    To doroczna wystawa rękodzieła artystycznego powstałego za pomocą igły, szydełka i drutów. Różnorodność tematów, stylów, artyzm wykonania.

- Zaczęłam robić na szydełku zanim poszłam do szkoły. Nie chodziłam do przedszkola, byłam z babcią i to ona mnie nauczyła – tłumaczy Małgorzata Tyszko. - Cały czas coś robię, chociaż moja mama tego bardzo nie lubi. Nie sądziłam, że kiedykolwiek wystawię, bo wszystko trafiało do szuflady. Nigdy nie myślałam, że mam zdolność manualne. Odkryłam je przez przypadek. Najdłużej wyszywa się obraz, który ma dużo odcieni, bywa, że nawet około czterdziestu. Jednak zazwyczaj dwa – trzy tygodnie i gotowe. Tylko, że wtedy zajęte mam już całe wieczory. Jeden obraz wyszyłam podczas nocnych dyżurów obrony cywilnej, inny na łące, kiedy opiekowałam się mamą. Każdy z czymś się wiąże. W czerpaniu wzorów, bardzo były pomocne „Hafty Polskie”, gdzie kolory są bardzo dobrze opracowane, dobre rysunki. Mam także program komputerowy, który każde zdjęcie przerobi na odpowiednie opracowanie kolorystyczne.


Małgorzata Tyszko

- Pomysł na koc z wełny powstał wtedy, gdy wnuczek Łukasz miał wypadek. Pierwszy koc zrobiłam dla niego. Było mi bardzo szkoda wnuczka, prawie cały musiał być pół roku w gipsie – mówi Olga Gryc. - Trudno było o wełnę, musiałam pruć swetry, kupować jakieś resztki u hodowców owiec, czesać i prząść. Teraz wełnę można kupić bez żadnego problemu.  Pierwszy koc robiło się bardzo ciężko, potrzebne były specjalne druty. Potem już miałam wprawę. Zrobiłam siedem koców, to nie mało. Powstawały niczym grzyby po deszczu. Dla mamy, córek i wnuków.

Na wystawie można podziwiać haft krzyżykowy, za igłą, koronki dziergane szydełkiem oraz dzianiny użytkowe. Prawie wszystkie prace są plonem ostatniego roku. Większość prac, powstała w technice haftu krzyżykowego. - Haft krzyżykowy ma swoją długą historię, poczynając od konieczności łączenia skór aż po rękodzieło artystyczne – wyjaśnia Anna Tarasiuk, komisarz wystawy „Igłą malowane”. W obecnie znanej nam postaci, pojawił się w XVI wieku. Stosowanie haftu do inicjałów, spowodowało jego upowszechnienie. W XX wieku haft stracił popularność z powodu pojawienia się masowo produkowanych tkanin i dzianin dekoracyjnych. Ale jak widać, w XXI wieku moda na haft, koronkę i inne rękodzieła wróciła. W Hajnówce i okolicach przeżywa swój renesans.

Pani Jolanta Antowska zaprezentowała wyszywane obrazy, lniane serwety, obrusy i poduszki. Alicja Worona pokazała kwiatki robione szydełkiem. Olga Gryc jest zupełnie unikalną osobowością. Potrafi zrobić piękny sweter, uszyć i wyszyć kożuch, wytkać chodnik, dywan, a także jako jedyna znana mi osoba, robi ręcznie na drutach koce z wełny. Anna Kuptel już po raz drugi zaprezentowała portrety swoich bliskich, wykonywane techniką krzyżykową. Każdy portret nie tylko przedstawia podobieństwo portretowanego, ale także wyraża osobowość haftującej artystki. Żadna maszyna nie odtworzy haftu tak, jak zrobi to ręka ludzka, dzięki czemu każda praca ma swoja indywidualność.

Wiele osób odkryło przyjemność obcowania z igłą, a przy okazji tworzą wspaniałe, niepowtarzalne dzieła. Wartości terapeutyczne haftu docenili domownicy Środowiskowego Domu Samopomocy w Hajnówce, gdzie pod okiem Ireny Kowalczuk, w pracowni haftu i szycia powstaje bardzo dużo prac. Haftowanie, co prawda nadal jest domeną kobiet, jednak na tegorocznej wystawie, jak co roku, zaprezentowali się również mężczyźni - Piotr Gryko i ukrywający się pod pseudonimem „Zdzisław Dyrman”.

Prezentowane arcydzieła można oglądać i kupić w Hajnowskim Domu Kultury.

Krystyna Kościewicz


Urząd Miasta Hajnówka  17-200 Hajnówka ul. Zina 1
tel. 0 prefix 85 6822180, 6826444