Home

 
 "Igłą malowane"

13 miłośników kolorowych nitek, zaprezentowało swoje prace, na dorocznej wystawie haftu i koronki „Igłą malowane”. Ekspozycję, w Hajnowskim Domu Kultury, można oglądać do końca maja. Na miejscu można też kupić ciekawą, oryginalną szydełkową robótkę, haftowany obraz, a nawet ręcznie dziany dywan.

- Jak widać, można malować nie tylko pędzlem, ale także igłą – powiedziała Jadwiga Kuczkin, wicedyrektor Hajnowskiego Domu Kultury. - W tym roku, swoje prace wystawiło także dwóch panów. Jest coś wyjątkowego, bo aby malować igłą trzeba mieć nie tylko poczucie piękna, ale także dużo cierpliwości.


Od lewej: Jadwiga Kucznin, wicedyrektor Hajnowskiego Domu Kultury, druga z prawej (w chusteczce na głowie) – Olga Gryc, podczas wernisażu wystawy „Igłą malowane”.

Wielu twórców, jak Walentyna Zielinko i jej córki, uczestniczy w wystawie od lat. Większość prac powstało na podstawie gotowych wzorów, ale są też artyści jedyni w swoim rodzaju.
- Mój tata, potrafił robić na szydełku, to on mnie nauczył. Wtedy, nawet jeszcze nie chodziłam do szkoły – opowiada Olga Gryc, 75-letnia hajnowianka. - Potem nauczyłam się robić na drutach, na iglicy, wyszywać, a tata pokazał jak się szyje. Od tego czasu codziennie coś robię. Trudno było coś kupić, więc szyłam wszystkim znajomym. Swoim dzieciom niczego nie kupowałam w sklepach. Nawet dresy robiłam na drutach, z wełny, szyłam ubrania, robiłam serwetki, już nie mówiąc o swetrach, skarpetkach, czy rękawiczkach. Przez wiele lat, również szyłam i wyszywałam kożuchy. Najpierw z tatą, potem sama. Wszystko ręcznie, ale to bardzo ciężka praca, bo skóra jest twarda, a igłę z nitką, wielokrotnie trzeba wkłuć i wyciągnąć. Teraz, chociaż słabo widzę, codziennie robię na drutach. Już na pamięć. To świetne spędzenie czasu i dobry lek na skołatane nerwy. Córkom, a nawet dorosłym wnukom, zrobiłam wełniane koce, narzuty i całą masę najróżniejszych swetrów. Niczego nie kopiowałam z gazet, wszystkie wzory powstały z pomocą kartki w kratkę, ołówka i własnych pomysłów.

24-letnia Anna Kuptel, studentka administracji w Białymstoku, pokusiła się nawet o wyszycie portretu swojego chłopaka. – Teraz wyszywam swój portret, ale nie kolorowy, tylko w odcieniach szarości – mówi Anna Kuptel. – Swoimi pracami, obdarowuję najbliższych, bo wkładam w nie dużo serca i czasu. Jest to kosztowne hobby, ale dające dużo satysfakcji.


Anna Kuptel

Krystyna Kościewicz


Urząd Miasta Hajnówka  17-200 Hajnówka ul. Zina 1
tel. 0 prefix 85 6822180, 6826444